Naszym dzisiejszym gościem jest człowiek, którego nie trzeba przedstawiać, ponieważ jest dobrze znany wśród polskich miłośników WordPressa, a dzięki jego blogowi WPzen.pl powiększyło się grono specjalistów od tego CMSa. Kim jest Bartosz Romanowski? Dowiedz się tego z naszego wywiadu.
Czy może Pan powiedzieć parę słów o sobie?
Od mniej więcej 15 lat pracuję jako ogólnie pojęty programista. Przez ten czas otarłem się o różne platformy i technologie, z bardzo niszowymi i archaicznymi włącznie.
Skąd wzięło się zainteresowanie tworzeniem stron WWW i systemem WordPress?
Zainteresowanie tworzeniem stron WWW pojawiło się gdzieś na początku 2000 roku, a niedługo później zacząłem swoją pierwszą pracę związaną z programowaniem. Dwóch kolegów z liceum zaproponowało mi rolę programisty w powstającej firmie, która miała zajmować się właśnie tworzeniem stron. Współpracowaliśmy tylko nieco ponad rok, ale sporo się w tym czasie nauczyłem (głównie na własnych błędach), a zainteresowanie branżą pozostało.
Natomiast samym WordPressem zainteresowałem się w 2005 roku, gdy chciałem stworzyć własnego bloga. Blogowanie szło mi średnio, ale sama platforma zainteresowała mnie na tyle, że zacząłem zgłębiać jej tajniki i cztery lata później zajmowałem się nią już „na poważnie”, tworząc motywy i wtyczki.
Czy Pana praca związana jest z tworzeniem stron internetowych?
Od kilku miesięcy tak. Wcześniej tworzenie stron to było coś, co robiłem „po godzinach”, a na etacie pracowałem jako programista w jednej z największych firm branży IT w Polsce.
Kiedy powstał serwis internetowy wpzen.pl? Co było siłą napędową jego powstania?
WPzen powstał w 2012 roku. Uznałem, że w Polsce brakuje bloga poświęconego WordPressowi, skierowanego do początkujących i średnio zaawansowanych użytkowników tego CMSa. A że miałem wtedy trochę wolnego czasu, to jakoś to poszło. Cała konkurencja (o której wolę mówić jako o serwisach wzajemnie się uzupełniających) nie była zbyt regularnie aktualizowana, a w niektórych przypadkach była wręcz martwa. Teraz niestety podobny los spotyka WPzen. 😉
Co znaczy nazwa WPZen?
Znaczenie słowa 'zen' jest dosyć szerokie. W nazwie WPzen ma ono oznaczać spokój - zresztą taki nawet jest podtytuł bloga: "WordPress na spokojnie". Poza tym nie ma tutaj żadnej ukrytej ideologii.
W jaki sposób planuje Pan rozwijać WPzen?
Planów mam dużo - gorzej z wolnym czasem. Stali czytelnicy WPzen pamiętają być może okres, w którym co kilka dni pojawiał się nowy wpis. Teraz niestety czasu mam jak na lekarstwo, co wyraźnie odbija się na ilości nowych tekstów. Mam nadzieję, że uda mi się to wszystko w końcu jakoś pogodzić, bo wokół WPzen zebrała się już całkiem spora grupa regularnych czytelników i naprawdę chciałbym móc tworzyć dla nich jak najlepsze treści.
Czy nie planował Pan dołączać innych autorów do rozwoju serwisu?
WPzen jest moim osobistym, hobbystycznym projektem i nie planuję wciągać do niego kolejnych autorów.
Jak wspomniano na stronie wpzen.pl, w wolnych chwilach tworzy Pan podręcznik dla początkujących użytkowników WordPressa. Czy gdy zostanie on ukończony, będzie publikował Pan go w formie książki?
Ten „podręcznik” miał być po prostu częścią WPzen. Niestety, z braku czasu nie jestem w stanie nad nim pracować - ale na pewno kiedyś do tego wrócę.
Czy bierze Pan udział w innych projektach?
Jedynym projektem, w który jestem zaangażowany od lat, jest serwis WebHelp.pl. Poza tym, mimo że bardzo bym chciał, to z braku czasu nie jestem w stanie brać udziału w żadnych innych przedsięwzięciach.
Jakie są Pana cele na przyszłość?
Znaleźć trochę czasu na realizację moich pomysłów. 😉
Czym się Pan interesuje? Jaką ma Pan pasję?
Nie wyobrażam sobie życia bez muzyki i to jest jedyna pasja, którą mogę zajmować się w trakcie pracy (słuchawki są dla mnie praktycznie niezbędne). Niestety, na bardziej czasochłonne zajęcia po prostu nie mam czasu.
Co może Pan powiedzieć młodym specjalistom, które interesują się projektowaniem lub programowaniem webowym?
Nie czuję się autorytetem w tej dziedzinie, więc wolałbym nie udzielać żadnych „złotych rad”. Jedyne, co naprawdę polecam osobom zaczynającym swoją przygodę z tą branżą, to nauczyć się korzystać z Google. Tam można znaleźć rozwiązanie praktycznie każdego problemu, a patrząc na pytania zadawane na grupach poświęconych na przykład WordPressowi odnoszę wrażenie, że większość pytających nie potrafi korzystać z wyszukiwarki. Marnują oni w ten sposób czas swój i innych, bo zadają pytania, na które odpowiedź można znaleźć w Google w góra 3 minuty.
Gdy ja zaczynałem, nie było nie tylko Google, ale nawet dostępu do Internetu. Uczyłem się programowania z książek i dokumentacji - gdy pojawiał się problem, musiałem go rozwiązać sam albo znaleźć kogoś, kogo mogłem poprosić o pomoc (a nie było to łatwe). Dzisiaj początkujący programiści mają do dyspozycji ogrom wiedzy, a nie umieją lub nie chcą z niego korzystać.