Mieliśmy przyjemność porozmawiać z bardzo ciekawą Panią, która jeszcze jakiś czas temu nie mogła wyobrazić sobie, że jej życie będzie związane z informatyką. A już dziś jest bardzo kreatywnym i ambitnym projektantem stron internetowych. Przedstawiamy Państwu Iwonę Kober, która podzieliła się z nami historią swego sukcesu.
Czy może Pani powiedzieć parę słów o sobie?
Mam 25 lat, syna i męża. Nigdy nie byłam związana zawodowo z IT w żadnej formie, za to zawsze uważałam się za humanistkę. Z zajęć informatyki w szkole wyniosłam tylko doskonałą umiejętność posługiwania się Paintem, średnią Gimpem i nieco HTML-a. Pracując już nieco jako web-owy freelancer miałam epizod edukacyjny z kierunkiem informatycznym. Gdzieś po drodze zrezygnowałam, ale jestem pewna że świetnie przykręcałabym śrubki w komputerze. Niedawno dołączyłam do grona polskich przedsiębiorców zakładając firmę “MeGusta”.
Co zmusiło Panią zostawić byłą pracę?
Chyba ograniczenia. Miałam dobrze płatną pracę z porządną umową na czas nieokreślony, dodatki motywacyjne, paczki świąteczne, wyjazdy integracyjne co roku. Jednak to nie było do końca to. W pewnym momencie zauważyłam, że strony internetowe to od dłuższego czasu (ok. 2 lata) moje hobby. Coś co lubię robić weekendami i chciałabym zgłębiać, ale brakuje mi na to czasu. Co jakiś czas brałam zlecenia na poprawki, czasem na jakąś stronę, aż w końcu zdecydowałam się odejść z pracy, zaryzykować i freelancować na pełen etat. Ryzyko sie opłaca, przez 3 miesiące udało mi się zgromadzić bardzo duży pakiet wiedzy, porównywalny z tym czego się nauczyłam przez 2 lata pracując “po godzinach” pracując nad stronami.
Z czego zaczęło się zainteresowanie WordPressem?
Jakiś czas temu (około 5 lat) z koleżanką wpadłyśmy na pomysł sprzedaży herbat na wagę w sklepie stacjonarnym i przez internet. Z perspektywy czasu uważam, że był to dość głupi pomysł - szczególnie w tym wieku i okolicznościach - całkowicie nie przemyślany, jednak wynikło z tego coś dobrego. Gdyby nie to, pewnie nigdy nie doszłabym do tego co robię aktualnie. Dzięki dość wysokiej prowizji na pewnym portalu aukcyjnym zaczęłam myśleć o sklepie internetowym. Środki niestety nie pozwalały na wyłożenie kilku tysięcy na jego budowę, a darmowe sklepy na subdomenach nie bardzo mnie zadowalały. Odkryłam wtedy potęgę internetu - odkryłam Prestashop. Z pomocą internetu postawiłam swój pierwszy sklep - na własne potrzeby, niedługo potem cała koncepcja biznesu herbacianego upadła, jednak pozostały jakieś umiejętności. Odpowiedziałam na ogłoszenie w sieci w sprawie postawienia małego sklepu, miałam szczęście bo ten człowiek miał wiele pomysłów do zrealizowania i długie terminy 🙂 Mogłam szlifować umiejętności jednocześnie nie wyrządzając nikomu większej krzywdy swoim kombinowaniem (sklep dla tego tajemniczego człowieka nadal wisi w sieci i sprzedaje produkty).
Przerobiłam z nim temat Prestashopu, Joomli, aż w końcu dojechałam do WordPressa. Kiedy tylko WordPressa odkryłam, jakoś porzuciłam naturalnie dalszą eksplorację darmowych CMS-ów, wciągnął mnie i to mocno. Od tej pory zaczęłam drążyć temat, który umcnił swoją pozycje w moich planach dodatkowo wtyczką WooCommerce. Cała filozofia nauki polegała u mnie na braniu zleceń ze spisem poprawek do wprowadzenia na stronie. Jeśli 70% potrafiłam poprawić, to starałam się o zlecenie i zostawiałam sobie czas na znalezienie sposobu na pozostałe 30% poprawek. Wielką siłą WordPressa jest to, że odpowiednio zadane pytanie przyniesie na pewno odpowiedź. Społeczność jest bardzo rozbudowana i zmotywowana do pomocy, dzięki temu nawet laik nie związany z branżą w żaden sposób może nabyć cenne umiejętności, a nawet zacząć na nich zarabiać.
Jest Pani freelancerem. Jak dużo czasu Pani poświęca pracy?
Nie jestem już jakiś czas freelancerem, od niedawna mam własną działalność i przechodzę właśnie okres transformacji z freelancera na “szefa”. Czas nie wiadomo kiedy leci, staram się go kontrolować, ustalać jakiś grafik działania, mimo to nadal zdarzają się “nocki”. Praca wypełnia mi praktycznie cały dzień - projekty, zdobywanie projektów, spotkania w sprawie projektów. Pozdrawiam mojego męża i syna, którzy dzielnie razem ze mną dzierżą tę niedostępność życia osobistego.
Jak dawno prowadzi Pani stronę freelanserzy.pl?
Początki to 2013 rok. W założeniu miała promować usługi moje i znajomego grafika - stąd nazwa domeny. On jednak wybrał inną ścieżkę i postanowił być pełnoetatowym kulturoznawcą, ja natomiast zaczęłam pubikować nieco porad. Głównie dlatego, że mam bardzo krótką pamięć i niechęć do magazynowania notatek. Wrzucanie postów pozwala mi zapisać coś “na stałe” i zawsze wiem gdzie. Dzięki temu mogę do nich w prosty sposób wrócić, a przy okazji mogę się niektórymi trikami podzielić i wzbogacać polskie Google o odpowiedzi.
W jaki sposób planuję Pani rozwijać stronę internetową?
Freelanserzy.pl prawdopodobnie już się nie zmienią. Będą nadal przypominać mi o mnie jako o freelanserze, nadal będą się tam pojawiały porady. W trakcie tworzenia jest natomiast moja firmowa strona, będę mogła na niej zaprezentować pełen pakiet usług - grafika, pozycjonowanie, marketing w sieci, które realizuję z pomocą zespołu, bo to juz do freelanserzy.pl nie pasuje.
Czy bierze Pani udział w innych projektach? Jaki są Pani pomysły na przyszłość?
Wcześniej współpracowałam z agencjami reklamowymi jako podwykonawca, teraz unikam takich zleceń. Skupiam się na budowie własnego zespołu. Jest już grafik, specjalista od pozycjonowania, copywriter, nadal jednak brakuje kilku ludzi, a szczególnie stałego programistycznego wsparcia. Sama chcę zgłębić bardziej temat dobrego designu witryn internetowych z uwzględnieniem UX.
Czy miała Pani doświadczenia w wykorzystaniu produktów TemplateMonster? Jakie są Pani wrażenia w tej kwestii?
Jakiś czas temu realizowałam projekt oparty o jeden z szablonów, musze przyznać że mile mnie zaskoczył. Bardzo dobrze zaprojektowany graficznie, nawet elementy które nie były eksponowane w demo szablonu.
Obsługa jest dość intuicyjna - podkreśla to fakt że moja pierwsza realiazacja (wspomniany wcześniej Prestashop) również był oparty o szablon z TemplateMonster.
Czym się Pani interesuje? Jaką ma Pani pasję?
Z dawnego hobby uczyniłam zawód ale interesuję sie również ziołolecznictwem i kiedy tylko mam wolną chwilę wyruszam do lasu zbierać rośliny na napary i syropy. Poza tym, mam nadzieję znów znaleźć czas na śpiewanie w zespole - rewelacyjnie oczyszcza umysł, a mówiąc wprost wydzieranie się przy rockowych kawałkach pozwala się po prostu wyżyć.
Co może Pani powiedzieć młodym specjalistom, którzy interesują się projektowaniem lub programowaniem webowym?
Jak mawiał mój nauczyciel historii “Czytać, czytać, czytać!”. Czytać i się nie przerażać, próbować, wdrażać. Poza tym warto na początku zadbać o podstawy - szczególnie php.