Przedstawiamy Państwu naszego dzisiejszego gościa – Krzysztofa Wróbla. Jest to ciekawy i sympatyczny człowiek, którego zainteresowanie WordPressem zmieniło jeden z aspektów jego pracy. Zdobyte doświadczenie w temacie WordPressa przyczyniło się do powstania ciekawego serwisu poświęconego właśnie WordPressowi. Zapraszamy do zapoznania z naszym gościem.
Czy może powiedzieć Pan parę słów ze swojej biografii?
O biografii można pisać w przypadku kogoś, kto kandyduje do Nagrody Nobla. Ja w tej sytuacji nie jestem. Dlatego wydaje mi się, że mówienie o biografii w tym przypadku nie ma większego sensu.
Z czego wynika zainteresowanie blogowaniem? I czemu Pan został się przy WordPress jako CMS?
Wszystko zaczęło się od programów partnerskich. W zamierzchłej przeszłości, tak mniej więcej około roku 2006 zacząłem uczestniczyć w rozmaitych programach partnerskich. Wtedy jednak prym wiodły raczej mini strony poświęcone jednemu produktowi i zdecydowana większość partnerów takie właśnie tworzyła.
Były to proste stronki zbudowane na szablonach html poświęcone konkretnemu produktowi. Oczywiście nie zawsze ale bardzo często tak to właśnie wyglądało. Nigdy w html mocny nie byłem, więc stworzenie 30 czy 40 tego typu stron zabierało trochę czasu, a wymierny efekt tych działań okazał się raczej mało zadowalający. Wtedy blogi kojarzyły mi się głównie z jakimiś internetowymi pamiętnikami czyli raczej czymś, co nie jest warte większej uwagi.
Szukałem jednak jakiegoś CMS. Takiego systemu zarządzania treścią, który umożliwiłby mi tworzenie stron w sposób szybki i nie wymagający szczególnej znajomości “kodowania”. Trafiłem na “bloggera” od Google ale wówczas jego funkcjonalność nie powalała na kolana. Potem sprawdziłem wordpress.com i tu sytuacja wyglądała podobna. Bardzo ograniczona funkcjonalność w stosunku do oczekiwań. Tym bardziej, że miałem już wykupiony hosting, domenę itp. a wspomniane systemy działały na cudzych serwerach, bez możliwości ingerencji w ważne elementy strony.
Zacząłem szukać czegoś, co mógłbym zainstalować na własnym serwerze. Pierwsza wpadła mi w ręce Joomla! ale jakoś do gustu nie przypadła. Wreszcie odkryłem WordPress. Oczywiście nie był to idealny CMS ale już wtedy bardzo dobrze mi się z nim pracowało.
Najpierw wykorzystywałem go do tworzenia stron pod programy partnerskie. Nic więcej. Potem przyszedł czas, kiedy to okazało się, że blog daje lepsze efekty niż małe stronki. Tak to się zaczęło. Wtedy postawiłem pierwszego bloga. Potem były kolejne...
Z wersji na wersję WordPress stawał się coraz lepszy i dlatego z nim zostałem do dziś. Można na nim zbudować bardzo sympatyczną stronę, a ilość dodatków jest na tyle duża, że większość potrzeb potencjalnego użytkownika zostanie zaspokojona. Rzecz jasna nie jest to CMS idealny. Nie wiem czy taki istnieje. Ma swoje kaprysy. Nie jest jednak zbyt wymagający w stosunku do admina więc jako narzędzie jest bardzo dobry. Co więcej. WordPress często ludziom kojarzy się z systemem do tworzenia bloga. Chciałbym zdementować te pogłoski 🙂
WordPress to CMS do zbudowania dowolnej strony. Jest on jak klocki Lego. Te same klocki poukładane w inny sposób dają zupełnie inny efekt finalny. Raz ułożysz z zestawu domek, a innym razem samochód. To samo jest z WordPressem. raz zbudujesz na nim bloga, innym razem stronę dla biura pośrednictwa nieruchomości czy informacyjny serwis miejski. Wszystko zależeć będzie od Ciebie.
Jak dawno Pan prowadzi serwis internetowy wordpress.czytajmy.net?
Strona (wordpress.czytajmy.net - red.) powstała jesienią 2011.
Jak dużo czasu Pan spędza na prowadzenia wordpress.czytajmy.net?
Trudne pytanie…
Na początku było to sporo czasu. Potem coraz mniej. Teraz jest to naprawdę niewiele. Nie traktuję tej strony jako moje “być lub nie być”. Lubie ją, podoba mi się, jest zrobiona w 100% na darmowych komponentach - taki czysty WordPress.
Od czasu do czasu coś na niej opublikuję, choć przyznam się bez bicia, że częściej publikacja następuje na jej facebookowym odpowiedniku. Dlatego pytanie o czas poświęcony na prowadzenie tej strony jest bardzo kłopotliwe… Są tygodnie, kiedy nie poświęcam czasu wcale, a były takie, że było to wiele godzin…
Ta strona istnieje bardziej dla frajdy, dla przyjemności niż dla wymiernych rezultatów. Każdy (chyba każdy) chce mieć jakiś swój “kawałek podłogi” w tym wirtualnym świecie i to właśnie jest ten “mój kawałek podłogi” 🙂
Z tym poświęcaniem czasu jest tak, że wszystko zależeć będzie od tego jakim celom strona ma służyć. Jeśli będzie ona tworzona po to, żeby działać w ramach jakiegoś większego mechanizmu, to czas poświęcany na jej dopieszczanie będzie duży na początku jej istnienia oraz w pierwszym okresie działania. Potem ta inwestycja czasowa będzie się zmniejszać. W końcu “mechanizm” tworzy się po to, żeby działał, a nie po to, żeby cały czas przy nim majstrować.
Jeśli byłaby to strona wymagająca publikowania codziennie nowych treści, wtedy oczywiście inwestycja czasowa byłaby większa. Mój znajomy prowadzi serwis informacyjny. Taki lokalny dotyczący konkretnej miejscowości. W jego przypadku konieczne jest codzienne (lub prawie codzienne) publikowanie nowych treści. Najpierw musi je pozyskać (w jego przypadku napisać, bo sam jest autorem), potem opublikować i reagować na komentarze itp. To zajmuje mu naprawdę sporo czasu.
Ja nie mam tego problemu. Kiedyś postanowiłem tworzyć wpisy regularnie, jeden na tydzień. Niestety nie wytrwałem w tym zbyt długo, bo tematyka “WordPress w Praktyce” jest związana raczej z WordPressem, a dodatkowo jest to strona “subiektywna”, co oznacza, że publikuję coś wtedy, gdy mam na to ochotę.
W jaki sposób planuję Pan rozwijać podany serwis?
Wszystko zależy od pomysłów jakie przyjdą mi do głowy i ewentualnych okazji 🙂
Czy bierze Pan udział w innych projektach internetowych?
Tak. Prowadzę aktualnie kilka stron dla instytucji samorządowych, zdarza się, że przyjmę zlecenie na stworzenie jakiegoś serwisu. W roku 2012 stworzyłem dla firmy Netina cykl kursów wideo dotyczących WordPressa w kontekście wykorzystania go jako narzędzia do realizacji pewnych celów. Są nadal dostępne w serwisie interkursy.pl.
Prowadziłem w ostatnich latach dwukrotnie szkolenie dla osób z grupy 50+ pod hasłem: “Internet nie gryzie”, które też można zaliczyć to do kategorii “projektu internetowego” choć samo szkolenie miało charakter stacjonarny.
Czy praca Pana związana jest z tworzeniem stron www?
I tak i nie.
Czy planuję Pan prowadzić własną działalność?
Tak. Planuję prowadzić własną działalność. Choć strona “Wordpress w Praktyce” raczej nie będzie w niej odgrywała kluczowej roli.
Czy wcześniej miał Pan doświadczenia przy pracy z produktami TemplateMonster. Co może powiedzieć Pan o tym? Jakie są pozostałe wrażenia?
Z TemplateMonster nigdy do czynienia nie miałem. To jest mój “pierwszy raz”. Od niedawna mam templatkę pozyskaną z tego serwisu choć strona dla której jest ona dedykowana jeszcze nie funkcjonuje. Na razie strona jest na etapie “personalizacji” oraz składania wszystkiego w całość oraz tworzenia treści (co zajmuje najwięcej czasu)...
Mimo wszystko muszę przyznać, że pierwsze wrażenie przy instalacji szablonu z TemplateMonster jest dość przyjemne. Zarządzanie motywem jest bardzo proste, czasem nawet odnoszę wrażenie, że ten konkretny motyw mógłby być nieco bardziej skomplikowany. Wtedy melancholik tkwiący we mnie miałby więcej okazji do sprawdzania różnych wariantów tego samego rozwiązania.
O tej templatce będę mógł jednak powiedzieć więcej gdy strona będzie już gotowa. Teraz byłyby to rozważania czysto teoretyczne.
Jakie są Pana cele na przyszłość?
To jest moja słodka tajemnica 🙂
Czym się Pan interesuje? Jaką ma Pan pasję?
Fotografia. To jest coś co mnie “trafiło” w czwartej klasie podstawówki, kiedy to wziąłem do ręki pierwszy raz w życiu lustrzankę Zenit. Trafiło i od prawie 30 lat nie chce odpuścić… Były okresy, że nie bawiłem się aparatem wcale. Wtedy rodził się głód i kolejne wzięcie lustrzanki do ręki powodowało, że zaczynałem coraz dłużej eksperymentować z nią.
Najbardziej kręci mnie fotografia macro. Im coś mniejszego, tym lepiej. Czuję się wtedy tak, jakbym odkrywał przy każdym zdjęciu coraz to nowe światy. Takie, których na co dzień nie dostrzegamy, a kryją się w szczegółach przedmiotów codziennego użytku.
W różnych okresach życia mamy różne pasje. Podobnie jest ze mną. Fotografia jest jednak tym, co wraca do mnie nieprzerwanie co jakiś czas od wielu, wielu lat. Dlatego jeśli miałbym wybrać jedną “pasję”, to będzie nią właśnie “focenie”.
Co może Pan powiedzieć młodym specjalistom, którzy interesują się projektowaniem lub programowaniem webowym?
Nie mam pojęcia co miałbym powiedzieć. Nie czuję się powołany do tego, żeby komukolwiek udzielać wskazówek. Jedyna sentencja o uniwersalnym przesłaniu jaka przychodzi mi do głowy, to “Patrz na swój produkt (jakim jest szablon, templatka itp.) oczami potencjalnego klienta”. Chyba tylko to. Nic więcej.