Polski Blog TemplateMonster

Łukasz Szmigiel: Lubię dobry design i wszystko, co z nim związane

Łukasz Szmigiel

Ostatnio mieliśmy przyjemność porozmawiać z Panem Łukaszem Szmiglem, który realizuje strony internetowe dla sektora małych i średnich przedsiębiorstw. Swoim doświadczeniem nasz gość dzieli się z czytelnikami bloga firmowego. W wolnym czasie Pan Łukasz lubi fotografować, szczególnie w połączeniu z biegami górskimi. Więcej informacji o naszym gościu oraz o jego pracy i projektach znajdziecie Państwo w wywiadzie poniżej.

Janusz Kamiński: Proszę powiedzieć kilka słów o sobie.
Łukasz Szmigiel: Cześć, nazywam się Łukasz Szmigiel, mam 33 lata, prowadzę jednoosobową działalność gospodarczą, w ramach której głównie realizuję strony internetowe dla sektora małych i średnich przedsiębiorstw. Mam również doświadczenie w projektowaniu graficznym, DTP, fotografii i grafice 3D (Vue, Terragen).
Jestem introwertykiem, pracuję w domu. Mój sposób działania nastawiony jest na kooperację zamiast rywalizacji. Pracuję rozważnie, przewidując różne scenariusze. Cechuje mnie mocna introspekcja, dociekliwość i chęć dogłębnego rozumienia rzeczy, z którymi pracuję.
Hobbystycznie uprawiam biegi terenowe, najchętniej połączone z fotografią mobilną, ale równie dobrze czuję się na rollercoasterze.
Janusz Kamiński: Zgodnie z informacjami na LinkedIn od 2013 roku pracuje Pan jako web developer. Od czego zaczęła się przygoda w tej dziedzinie. W czym się Pan specjalizuje?
Łukasz Szmigiel: W styczniu 2013 roku założyłem działalność gospodarczą i zacząłem pracować „na swoim”. Jednak już kilka lat wcześniej zacząłem interesować się projektowaniem graficznym i fotografią, ale były to działania dorywcze.
Początkowo projektowałem drobne akcydensy na potrzeby druku, współpracując z uczelnią, na której wtedy studiowałem. Następnie skierowałem moje zainteresowania w kierunku bardziej złożonych prac DTP takich jak skład czasopism naukowych, przy okazji wykonując proste strony internetowe na użytek własny lub niewielkich wydarzeń uczelnianych. Były to głównie realizacje pochodzące z różnego rodzaju generatorów, które wtedy testowałem. W tamtych latach Flash miał się jeszcze całkiem nieźle, a InDesign oferował całkiem przystępny eksport interaktywnych dokumentów Flash osadzonych w kontenerze HTML, z czego też chętnie korzystałem.
Wydaje mi się, że na poważnie kwestiami webowymi zacząłem się zajmować przy okazji wdrożenia czasopisma naukowego opartego o platformę cyfrową OJS, którą wspólnie z koleżanką tłumaczyłem. System ten był bardzo rozbudowany, a jego zrozumienie było konieczne nie tylko do wykonania tłumaczenia, ale też instalacji i konfiguracji na serwerze. Później trafiłem na wrocławską agencję kreatywną Orfin Studio, dla której regularnie realizuję niektóre projekty webowe.
Janusz Kamiński: Czy pamięta Pan swoją pierwszą stronę? Czemu ona była poświęcona? Jakie technologii były stosowane?
Łukasz Szmigiel: Przypominam sobie pierwszą wersję mojego serwisu dostępnego pod adresem szmigieldesign.pl, który był czymś na kształt amatorskiego portfolio w czasach mojej fascynacji grafiką 3D.
Publikowałem tam moje prace wyrenderowane w programie Terragen, a sama strona była też poligonem doświadczalnym do współpracy z hostingami i tworzenia stron na CMS Joomla! z którym wtedy pracowałem.
Janusz Kamiński: Projektując strony, jakie rozwiązania oraz systemy najczęściej Pan stosuje?
Łukasz Szmigiel: Aktualnie realizuję strony internetowe niemal wyłącznie z CMS WordPress. Mój system pracy oparty jest o mechanizm motywów potomnych do motywów komercyjnych, które traktuję w roli frameworków do względnie szybkiej budowy zarówno personalizowanych, jak i projektowanych na zamówienie stron internetowych.
Staram się minimalizować liczbę stosowanych rozwiązań zewnętrznych — pracuję wymiennie z maksymalnie trzema motywami. Dobieram je na potrzeby konkretnego zlecenia na podstawie zestawu funkcjonalności, które oferują. Oprócz tego ograniczam liczbę zainstalowanych wtyczek do niezbędnego minimum.
Pracując w ten sposób jestem w stanie osiągnąć jednocześnie wysoką wydajność, elastyczność i niezawodność. Strony, które realizowałem np. cztery lata temu wciąż działają, a ich aktualizacja nie sprawia problemu użytkownikom.
Janusz Kamiński: Prowadzi Pan firmę szmigieldesign. Kiedy ona powstała i jakie usługi oferujecie klientom?
Łukasz Szmigiel: Działalność została zarejestrowana drugiego stycznia 2013 roku i od tego czasu stanowi mój freelancerski fundament. Początkowo zajmowałem się zarówno projektowaniem, jak i fotografią i stronami internetowymi, natomiast aktualnie większość mojego czasu poświęcam realizacji stron internetowych i tematom związanym z CMS WordPress.


Oferta jest jednak szersza i wciąż na mojej stronie można znaleźć np. informacje o projektowaniu graficznym. Przez lata pracy w branży kreatywnej poznałem specjalistów, z którymi współpracuję w przypadku bardziej skomplikowanych projektów np. polegających na realizacji zarówno strony internetowej, jak i opracowania identyfikacji wizualnej. Działa to również w drugą stronę, kiedy zaufani graficy powierzają mi przygotowanie strony internetowej wg ich projektu, dla ich klienta.
Działa to trochę jak nieformalny kolektyw.

Janusz Kamiński: W jaki sposób widzi Pan rozwój firmy?
Łukasz Szmigiel: To pytanie jest zabawne, bo implikuje, że firma musi się rozwijać. 😉
Myślę, że jednoosobowa działalność gospodarcza może funkcjonować nieco inaczej niż np. przedsiębiorstwo zatrudniające kilkadziesiąt osób i posiadające tym samym pewną bezwładność i pęd. Podobnie jak Michał Szafrański, uważam, że moja firma jest intencjonalnie jednoosobowa.
Nie potrzebuję rozwijać portfolio produktów ani zatrudniać nowych pracowników. Moim największym wyzwaniem jest adaptacja do zmian zachodzących w branży i dostarczanie rozwiązań, które najskuteczniej wykorzystają budżety, którymi dysponują klienci. To jest wyzwanie przy moim stylu pracy opartym o budowanie wartościowych narzędzi dla klientów (a nie tylko mniej lub bardziej atrakcyjnych „skórek” dla ich biznesów).
Tym samym mój rozwój to w dużej mierze wyszukiwanie najbardziej optymalnych rozwiązań (co przykładowo, od strony technologicznej oznacza np. przejście na Gutenberg i odejście od rozwiązań firm trzecich) i edukacja — bo usługi o wartości kilkudziesięciu tysięcy, kilku tysięcy oraz kilkuset złotych nie mogą być ze sobą bezpośrednio porównywane, a w tej branży niestety wciąż jest to powszechnie stosowana praktyka.
Janusz Kamiński: Na łamach Pańskiego bloga można znaleźć sporo ciekawych tematów dotyczących tworzenia stron. Czy planuje Pan ruszyć z kursem oraz e-bookiem dla swoich czytelników?
Łukasz Szmigiel: Nie będę ukrywał, że rozważam wprowadzenie jakiejś formy kursu lub opublikowania bardziej kompleksowego materiału, który w odróżnieniu od bloga będzie w stanie dostarczyć konkretną, usystematyzowaną wiedzę przydatną w realizacji stron internetowych.
W tej chwili ten pomysł nie jest jeszcze doprecyzowany, tzn. jeszcze nie ustaliłem, jaka forma będzie najbardziej skuteczna (choć osobiście skłaniam się w kierunku filmów z narracją, ponieważ takie tutoriale nagrywam klientom po zakończeniu prac nad stroną i odzew jest bardzo pozytywny) i jaki zakres miałby się zawierać w tym materiale, ale chciałbym, aby był skierowany do webmasterów i deweloperów znajdujących się pomiędzy „klikaczami” opierającymi swoją pracę o motywy tj. Divi i dziesiątki wtyczek a purystami, którzy najchętniej pisaliby cały kod sami.
Janusz Kamiński: Czy bierze Pan udział w innych projektach internetowych? Który z nich jest najciekawszy?
Łukasz Szmigiel: Do głowy przychodzi mi tylko Unsplash. Za pośrednictwem tego serwisu od pewnego czasu dzielę się niektórymi fotografiami, które inaczej byłyby skazane na bardzo powolną śmierć.
Janusz Kamiński: Czy pracował Pan z motywami od TemplateMonster? Jakie są Pana wrażenia?
Łukasz Szmigiel: Nie przypominam sobie, żebym pracował z motywami od TemplateMonster. Chyba że za czasów przygody z CMS Joomla!. W tej chwili pracuję w zasadzie z kilkoma motywami, które traktuję jak frameworki do budowy stron internetowych — mój model pracy nie zakłada dobierania unikatowych motywów do zlecenia.
Janusz Kamiński: Jakie są Pana cele na przyszłość?
Łukasz Szmigiel: Zapuścić pokaźną brodę, zanim do końca osiwieję — liczę na to, że wtedy będę wyglądał jak mędrzec, co pozwoli mi wzbudzać szacunek wśród innych przedstawicieli gatunku.
Nieco poważniej: Zasadniczo staram się nie zwariować, co w czasach niekontrolowanego mnożenia się technologii internetowych uważam za spore wyzwanie.
Całkiem poważnie: Chciałbym skuteczniej dzielić się moimi silnymi stronami, aby uwrażliwiać innych na konsekwencje podejmowanych decyzji — oczywiście w kontekście zawodowym. Być może wspomniany wcześniej kurs jest dobrym kierunkiem.
Janusz Kamiński: Jakie ma Pan zainteresowania?
Łukasz Szmigiel: Lubię dobry design i wszystko, co z nim związane. Interesuje mnie rozwiązywanie problemów w sposób skuteczny i transparentny dla odbiorcy, fascynują mnie różne metody i narzędzia. Interesuję się również komunikacją: Tym, jak przetwarzamy informacje, jak komunikujemy — zarówno w mowie, jak i obrazie.


Nieco bardziej przyziemnie — lubię fotografować, szczególnie w połączeniu z biegami górskimi.

Janusz Kamiński: Co może poradzić Pan osobom, które interesują się tworzeniem stron? Co warto wiedzieć, aby stworzyć profesjonalna stronę www?
Łukasz Szmigiel: Myślę, że warto zadawać sobie pytanie, „co się stanie, jeżeli” na wielu etapach tworzenia strony i unikać dróg na skróty.
To prawda, że jeżeli te same dane kontaktowe występują na dwóch podstronach, to szybciej będzie je zmienić ręcznie niż pisać do tego logikę i to jest ok, ale jeżeli te same dane występują na siedemdziesięciu podstronach, to warto pomyśleć o skuteczniejszym rozwiązaniu. Bo co się stanie, jeżeli klient będzie chciał zrobić aktualizację?
Chciałbym, żeby osoby tworzące strony nie traktowały tego zadania przedmiotowo, ale raczej myślały o użyteczności tego, co tworzą. Zarówno dzisiaj, jak i za rok. Kupiłeś motyw na bazarze za ułamek ceny i klient nie będzie mógł go zaktualizować? Niefajnie. Wprowadziłeś modyfikacje bezpośrednio w kodzie CMS albo nadpisując pliki motywu i przy najbliższej aktualizacji zostaną nadpisane? Niefajnie. Zainstalowałeś WordPress i 50 wtyczek tam, gdzie wystarczy prosty HTML wygenerowany przez Webflow? Niefajnie.
Dobierajmy technologie świadomie w zależności od potrzeb i problemu, jaki próbujemy rozwiązać.
Janusz Kamiński: Dziękuję bardzo za udzielenie wywiadu. Życzę udanego roku i realizacji nowych projektów!
Łukasz Szmigiel: Dziękuję również. Pozdrawiam.