Polski Blog TemplateMonster

Łukasz Żelezny: SEO to nie jest praca od 9:00 do 5:30. To styl życia

Łukasz Żelezny

Ostatnio mieliśmy przyjemność porozmawiać z Łukaszem Żeleznym, który wchodzi do Top 10 Digital Marketing Influencers w Wielkiej Brytanii. Łukasz także jest częstym prelegentem na światowych konferencjach marketingowych jak Marketing Festival, ClickZ, BrightonSEO, Search Marketing Day i Festiwal SEO. Dlatego na pewno mogliście Państwo spotkać go wcześniej. Dziś Łukasz powie nam o swojej drodze do sukcesu, pracy, projektach i pasji. Więc zapraszamy do lektury dzisiejszego wywiadu.

Janusz Kamiński: Proszę powiedzieć kilka słów o sobie: gdzie Pan się urodził, co studiował itd.?
Łukasz Żelezny: Urodziłem się w Tarnowskich Górach na południu Polski. Tam dorastałem i po skończeniu I LO postanowiłem kontynuować edukację na Politechnice Śląskiej w Gliwicach. Tak się jakoś złożyło że padło na marketing i dziś myślę że był to całkiem nienajgorszy wybór. 🙂
Janusz Kamiński: Skąd pojawiło się zainteresowanie do SEO i marketingu internetowego? Jak długo pracuje Pan w tej dziedzinie?
Łukasz Żelezny: To jest bardzo długa i nietypowa historia. Od zawsze starałem się uczestniczyć w takich nurtach, które w jakiś sposób zjednywały sobie dużą grupę ludzi. W połowie lat 90tych była to demoscena.
Jeździliśmy na zloty, wymienialiśmy się doświadczeniami, podziwialiśmy prace innych. Było to dla mnie odskocznią od bardzo szarej jeszcze tamtych czasów rzeczywistości. Dla kogoś kto ma 15 lat i podróżuje po całej Polsce aby spędzić dzień lub dwa z Amigowymi zapaleńcami – to było coś. Wszystko jednak co dobre szybko się kończy.
Później zająłem się muzyką. Jako że drum and bass na początku lat 00’ to stylistyka która dominowała w dużych miastach Polski potrzebowałem strony internetowej przez którą można mnie było znaleźć i zabukować do klubu. Kiedy stworzyłem stronę potrzebowałem ruchu i sposobu na jego liczenie. To było długo przed Google Analytics. Znalazłem darmowe Stat4u. Zacząłem czytać jak zdobyć wyższe pozycje, czym jest PageRank i jakoś poszło.
Po jakimś czasie udało mi się wejść do top10 na frazę drum and bass. Potem było z górki. Grałem w klubach nie tylko w Polsce, wydawałem muzykę (do dzisiaj to robię – jednak zdecydowanie traktuję to jako hobby), spotykałem ludzi którzy tak jak ja kochali drum and bass.
Z drum and bassu utrzymać się jednak ciężko. Pomyślałem więc, że mogę utrzymać się z pozycjonowania czy mówiąc doładniej SEO. Krótko po tym to czego nauczyłem się promując samego siebie jako DJ pozwoliło mi zarobić pierwsze pieniądze.
Przeprowadziłem się do Zakopanego. Tam pracowałem w niedużej firmie która obsługiwała obiekty turystyczne pod kątem online marketingu.
Następnym krokiem był Londyn. Był marzec 2007 roku. I póki co jestem tu 11 lat.
I tu wracam do demosceny i drum and bassu. Bo SEO to tak naprawdę bardzo skonsolidowana społeczność. Często spotykamy się na różnego rodzaju eventach - meet up’ach i konferencjach, workshopach. A kiedy tych brak, to zawsze zostaje pub i pinta dobrego angielskiego Ale.
Ostatnio w Pradze spotkałem kolegę z dawnych drum and bassowych czasów. Nie widzieliśmy się chyba 15 może więcej lat. On dziś pracuje w agencji; zajmuje się mediami społecznościowymi. Tak jak ja nie zrezygnował zupełnie z drum and bassu.
Janusz Kamiński: Na codziennie mieszka Pan w Londynie. Czy mocno brytyjski rynek marketingu www odróżnia się od polskiego?
Łukasz Żelezny: Gdybym miał odpowiedzieć na to pytanie 10 lat temu to pewnie rozpisałbym się bardziej. Polski rynek w tamtym czasie mocno operował na działaniach nie do końca zgodnych z wytycznymi Google. SWL’e, QLWeby, zaplecza i podobne rozwiązania miały się w tamtym czasie bardzo dobrze. Dzisiaj rynek brytyjski i polski nie różnią się aż tak bardzo.
Oba rynki są rynkami dojrzałymi, polskie agencje SEO (np. Bluerank czy Elephate) z powodzeniem odnoszą sukcesy na rynkach zachodnich jak też zdobywają nagrody w prestiżowej dorocznej imprezie European Search Awards w której mam zaszczyt zasiadać jako juror.
Są też narzędzia które dostosowane są na rynek polski których lat 10 temu nie było – takie jak mój ulubiony SEMStorm (proszę sobie wyobrazić zdziwienie na twarzach moich kolegów kiedy jestem zalogowany do SEMStorma sprawdzając jak się miewa moja strona SocialMedia.pl. Od razu pytają co to za narzędzie, a ja z nieukrywaną satysfakcją staram zaspokoić ich zainteresowanie.

Janusz Kamiński: Jak dużo się zmieniło w SEO w ciągu ostatnich 5 lat? Na czym polega teraźniejsze pozycjonowanie?
Łukasz Żelezny: Zmieniło się wiele. PageSpeed stał się jednym z dominujących czynników. SSL przestał być domeną banków i stron procesujących płatności i wszedł pod strzechy. Responsive design wyparł m. Do tego wszystkiego strony buduje się pod kontem optymalizacji a nie designu. Jeszcze 5 lat temu zdarzało się że niektórzy upierali się przy Flashu. Dziś ze świecą szukać strony napisanej w tym rozwiązaniu. Na przód poszła analityka. Mógłbym wymieniać i wymieniać. Krótko mówiąc 5 lat to przepaść, dwa zupełnie inne światy.
Janusz Kamiński: Prowadzi Pan wiele wykładów, konferencji i szkoleń. Kiedy będzie najbliższe spotkanie z Panem w Polsce?
Łukasz Żelezny: W Polsce jestem zwykle 3-4 razy w roku. Jest to najczęściej Warszawa, Katowice lub Trójmiasto. Blisko współpracuję z Arturem Strzeleckim z SilesiaSEM który organizuje FestiwalSEO. Miałem zaszczyt wykładać tam czterokrotnie – jest to jednen z najlepiej merytorycznie zorganizowanych eventów. Współpracuję też z IAB Polska, ForumOnline, MaxRoy a także Gdańską Organizacją Turystyki na której Trendach w Turystyce miałem okazję wykładać dwukrotnie.
Na eventach organizowanych przez w/w równiez miałem okazję nie tylko wystąpić ale również spotkać się i porozmawiać ze znajomymi z Polski.
Janusz Kamiński: Jakie książki oraz kursy SEO może polecić Pan dla osób początkujących.
Łukasz Żelezny: Ksiązki mają to do siebie że szybko się deaktualizują. Z drugiej strony jest mnóstwo materiałów dostępnych na YouTube, uDemy.com, Quicksprout Univesity, Distilled University czy Lynda.com – część z ich jest płatna jednak nie są to jakieś zawrotne ceny. Warto czytać Search Engine Watch, Search Engine News, SERoundtable, Search Engine Land.
Janusz Kamiński: Prowadzi Pan własną stronę zelezny.uk. Kiedy ona powstała?
Łukasz Żelezny: Postała kilka lat temu jako zaślepka dla Paper.li bo brakowało mi czasu. Przez ten czas jednak agregowała backlinki. Trzy lata temu udało mi się postawić coś więcej niż agregator RSS. W tej chwili jest to strona głównie nastawiona na konferencje na które jestem zapraszany jako speaker.
Dostaję też dzięki niej dużo zapytań odnośnie potencjalnej współpracy jako konsultant lub doradca w sferze SEO.
Janusz Kamiński: Jakie tematy są poruszane na niej?
Łukasz Żelezny: Moja działka to SEO i Social Media. I w tych tematach głownie się poruszam. Potencjalnego czytelnika odsyłam do sekcji Univeristy gdzie w formie video opowiadam o kilku metodach których używam na codzień. Niestety metod jest tylko trzy bo jak zwykle cierpię na chroniczny brak czasu. Ale kiedyś nagram więcej.
Janusz Kamiński: Czy wy bierzecie udział w innych projektach www? Jaki z nich był najciekawszy?
Łukasz Żelezny: W tej chwili posiadam zelezny.uk, socialmedia.pl, seowordpress.pl i pracuję nad seo.london przez który będę starał się pomagać średnim i dużym organizacją operującym w Londynie. Strona jest jeszcze w powijakach ale domena napawa mnie optymizmem. ?
Jestem też aktywnym członkiem Customer Advisory Boards znanych platform wspomagającyh działania SEO.
Wspieram SEMRush, Sistrix, Searchmetrics. Z crawlerów DeepCrawl. Przez jakiś czas byłem również ambasadorem Majestic. Wspołpracuję blisko z Buzzsumo oraz SimilarWeb.
Janusz Kamiński: Jakie ma Pan cele na przyszłość?
Łukasz Żelezny: Napewno zostanę w Londynie – tu mam swoją markę, personal branding, kontakty. Być może postaram się wyjść poza Europę i być bardziej aktywny w Stanach Zjednoczonych. Głownie online. Napewno będę starać się trzymać kontakt z polskim światem SEO.
Janusz Kamiński: Czy się Pan interesuje?
Łukasz Żelezny: Poza SEO interesuje mnie niszowy film brytyjski. Takie pozycje jak Shell, Shed Your Tears and Walk Away, For Those in Peril są dla mnie tym co najlepsze w kinie.
Fascynuje mnie też polski film przedwojenny. Uwielbiam Jadwigę Smosarską.
Do tego polski teatr telewizji który uważam że jest bardzo niedoceniony – Ketchup Schroedera, Emigranci, Norymberga, Kuracja.
Gram trochę na fortepianie, ale to tylko dla siebie.
Dalej nagrywam w szeroko pojętej sylistyce drum and bass.
Janusz Kamiński: Co może powiedzieć Pan osobom, które interesują się SEO? Jak zostać dobrym specjalistą w tej dziedzinie?
Łukasz Żelezny: Trzeba tym żyć. SEO to nie jest praca od 9:00 do 5:30. To styl życia. Biuro ale i spotkania, konferencje, kursy online, artykuły, fora dyskusyjne, grupy na Facebooku i wiele innych.

Nie bać się wdrażać swoich rozwiązań. Posiadać sposoby mierzenia zaimplementowanych rozwiązań. Unikać żargonu i mówić prostym, zrozumiałym językiem (bo nie każdy od razu wie czym jest disallow, disavow i bouncerate).
Być jak lekarz na sympozjum – wymieniać się informacjami, czerpać od innych.

Janusz Kamiński: Dziękuję bardzo za udziełenie wywiadu. Gratuluję dotychczasowych osiągnięć i życzę dalszych sukcesów!
Łukasz Żelezny: Bardzo dziękuję za pytania i pozdrawiam czytelników.