Z wizualnymi edytorami są poniekąd tylko dwa problemy. Pierwszy to sposób ich użytkowania, a drugi jakość kodu. Jeszcze nie powstał edytor wizualny, który swoją jakością kodu dorównywałby zwinnemu programiście z 5-letnim doświadczeniem.
Dobrze, że tak jest, inaczej wielu moich znajomych straciłoby pracę. Jeżeli mówimy natomiast o sposobie ich użytkowania, to jest on zależny od programistów i naszej wiedzy w proporcjach pół na pół. W tym wpisie przedstawiam edytor wizualny MotoPress na przykładzie motywu z TempleteMonster.
MotoPress to całkiem spory projekt. Regularnie rozwijany wraz ze wsparciem autorów. Jeżeli się Tobie spodoba, możesz kupić go bez motywu w cenie 29$.
Startujemy!
W porównaniu do swoich niektórych konkurentów MotoPress stworzony został z myślą o pracy na frontendzie witryny.
Od razu rzuca się w oczy możliwość skorzystania z kilku predefiniowanych wyglądów. Szkoda, że jest ich tak mało. Po wczytaniu wygląda to następująco.
To, co na pewno jest o wiele prostsze, to zmiana zawartości poszczególnych elementów. Klikamy na element (w tym wypadku treść) i od razu mamy możliwość jej zmiany.
Większość osób, głównie tych, które na co dzień same kodują, ucieszy obecność boksu “Embed”, ale tutaj uwaga niestety nie działa w nim kod PHP.
O czym warto wiedzieć?
Na pewno warto wiedzieć o kilku rozwiązaniach, które na pierwszy rzut oka ciężko jest znaleźć.
Wbudowane style
Warto wiedzieć, że mamy tutaj kilka wbudowanych styli. Przykładowo dla buttonów. Dotyczą one kolorów i rozmiarów.
Dla tekstu będą to typy czcionek.
Z łatwością możemy dodać własne, przykładowo wystarczy dodać do arkusza styli:
.czarnykolor {
color: black;
}
następnie do elementu dopisać styl do elementu:
I mamy od razu efekt:
Widoczny na frontendzie strony. Proste, prawda? Daje to spore pole do popisu, jeżeli chcemy pisać motywy oparte o MotoPressa.
Paralax nie dla każdego
Jedna z opcji MotoPress jest tylko dla osób, które zakupiły płatną wersję. Jest to tło w formie Paralax. Zostawia to pewien niesmak u osób, które zakupiły motyw oparty o tę wtyczkę, ale nie posiadają jej pełnej licencji. Jeżeli już taką mamy, dodanie takiego efektu jest za to bardzo proste.
Największa niespodzianka, niewielka ilość zbędnego kodu
Chyba największą niespodzianką jest fakt, że wcale tak wiele zbędnego kodu nie zostało przez MotoPress wygenerowane w celu stworzenia strony.
MotoPress zaczyna się od klasy “mp-row-fluid motopress-row” potrzebował on tylko 2 zagnieżdżeń, aby dać radę wyświetlić nam nagłówek.
Jeżeli chodzi o inne elementy, sprawa nie wygląda gorzej, poniżej kod dla podziału na 2 boksy.
Podsumowując
MotoPress to kolejny edytor wizualny dla WordPress. Niestety autorzy nie przygotowali pokaźnej liczby gotowych elementów, czy gotowych styli, a na pewno nie są one udostępniane wraz z motywem, w którym ten edytor zastosowano.
Dodanie elementom właściwości, nawet takich jak 100% szerokości, tło w formie paralax zajmuje zaledwie chwilę, choć niektóre z nich przeznaczone są tylko dla osób posiadających płatną wersję wtyczki. Projekt jest stale rozwijany, miejmy nadzieję, że już niedługo doczekamy się naprawdę potężnego narzędzia, dzięki któremu będziemy mogli wykonać np. landing pagi w bardzo krótkim czasie w bardzo dobrej jakości.