Przedstawiamy naszego dzisiejszego gościa, którzy tworzeniem stron zainteresował się mniej więcej w roku 2001-2002. Powitajcie Pawła Lewczuka – front-end developera i twórcę stron na WordPress, który opowiedział nam trochę o projektach i pasji oraz podzielił się swoimi planami na przyszłość. Jeśli także pracujecie z WordPressem lub planujecie uruchomić Państwo stronę w tym systemie, zachęcamy do zapoznania się z naszym gościem. Zapraszamy więc do lektury dzisiejszego wywiadu.
Janusz Kamiński: Proszę powiedzieć kilka słów o sobie: gdzie Pan się urodził, co studiował itd.
Paweł Lewczuk: Nie przepadam za tego typu pytaniami, więc odpowiem bardzo krótko. Jestem spod Warszawy, tutaj urodziłem się i do dzisiaj mieszkam. Ukończyłem Warszawską Szkołę Reklamy na dwóch kierunkach - Strategia Reklamy i PR oraz Grafika, a następnie miałem prawie półtoraroczny epizod w jednej z warszawskich agencji reklamowych. Od kilku lat z powodzeniem realizuję się jako freelancer, świadcząc usługi dla swoich własnych Klientów, a także współpracując z kilkoma agencjami z całego kraju. Co dla mnie bardzo ważne, pracę wykonuję w zaciszu swojej własnej domowej pracowni.
Janusz Kamiński: Specjalizuje się Pan w tzw. „frontendzie”. Z czego zaczęła się Pańska droga jako Frontend Developera?
Paweł Lewczuk: Tworzeniem stron internetowych zainteresowałem się mniej więcej w roku 2001-2002, czyli na przełomie podstawówki i gimnazjum. Na początku nauczyłem się języka HTML i CSS z genialnego kursu Pawła Wimmera. Dość szybko, choć nie pamiętam już w jakich okolicznościach, nawiązałem współpracę z jednym z dwóch największych wtedy portali o tworzeniu stron - WebInside.pl. Zostałem redaktorem działu CSS i cała ta zabawa wciągnęła mnie na dobre. Cały czas próbowałem też uczyć się coraz to nowych rzeczy - JavaScriptu, PHP, a także obsługi programów graficznych, ponieważ zawsze zależało mi na tym, aby być samowystarczalnym i potrafić stworzyć kompletną stronę od A do Z, bez niczyjej pomocy. Oczywiście w tamtych czasach konstruowałem jedynie proste strony statyczne, nie potrafiłem bowiem napisać własnego systemu CMS ani podpiąć strony do żadnego z istniejących CMS-ów, a ponadto zacząłem dostrzegać, że o wiele lepiej czuję się w technologiach front-endowych, niż back-endowych.
Janusz Kamiński: Czy pamięta Pan swoją pierwszą stronę www? Czemu była ona poświęcona?
Paweł Lewczuk: Pamiętam, chociaż chyba wolałbym nie pamiętać? Strona była tak naprawdę o niczym: trochę informacji na mój temat i trochę o moich ulubionych zespołach muzycznych. Wtedy oczywiście była to tylko zabawa, a strona z dzisiejszej perspektywy wydaje mi się tragiczna. Ale i tak czułem się fajnie, bo jako jeden z niewielu ludzi w moim wieku miałem własną stronę.
Janusz Kamiński: Jak dawno pracuje Pan z WordPress? Dlaczego został wybrany ten system do tworzenia stron www?
Paweł Lewczuk: Z WordPressem pracuję od ponad 4 lat. Najpierw bezskutecznie próbowałem zaprzyjaźnić się z Drupalem, potem stworzyłem kilka stron opartych o Joomlę!, ale to jednak ogromna elastyczność oraz wygoda WordPressa sprawiły, że postanowiłem poznać ten system jak najlepiej i używać go w codziennej pracy. Ponieważ nie pracuję w wielkiej korporacji przy ogromnych projektach wymagających używania innych technologii, lecz tworzę głównie mniejsze bądź większe strony firmowe, to WordPress idealnie wpisuje się w moje i moich Klientów wymagania.
Janusz Kamiński: Od niedawna pracuje Pan jako freelancer? Jakie są wady i zalety takiej organizacji pracy?
Paweł Lewczuk: Jako freelancer pracuję właściwie od początku, gdyż nawet we wspomnianej wcześniej agencji reklamowej nie miałem umowy o pracę, lecz początkowo umowę o dzieło, a następnie już własną działalność gospodarczą. Właściwie poza brakiem stałej miesięcznej pensji, co dla wielu ludzi jest ogromną zaletą pracy na etacie i najważniejszym argumentem przemawiającym za tą formą pracy, widzę praktycznie same pozytywy. Nie jestem od nikogo zależny, sam o wszystkim decyduję, sam organizuję sobie pracę... Dzięki temu mogę się na przykład wyspać - co dla mnie jest bardzo ważne - chociaż nie raz zdarzyło się też zarwać nockę, aby wyrobić się z projektem. Nie tracę też czasu na codzienne dojazdy do pracy. Jestem jednak zdania, że taki tryb pracy nie jest dla każdego. Trzeba umieć się odpowiednio zorganizować i zmotywować. Trzeba być bardzo cierpliwym, bo początki bywają trudne. No i trzeba też mieć silną wolę, bo zignorowanie dzwoniącego budzika bywa bardzo kuszące.
Janusz Kamiński: Pańską ofertę można znaleźć na stronie pixel-perfect.pro. Kiedy ona powstała?
Paweł Lewczuk: Obecna strona (pixel-perfect.pro - autor) powstała pod koniec roku 2017 w wyniku zmiany strategii działania. Wcześniej funkcjonowałem pod inną marką, a obecnie postanowiłem bardziej podkreślić fakt, że jestem freelancerem. Z perspektywy tych kilku miesięcy, które minęły od tamtego czasu mogę powiedzieć, że był to strzał w dziesiątkę.
Janusz Kamiński: Czy planuje ruszyć Pan z blogiem na tej lub innej stronie?
Paweł Lewczuk: Nie, nie planuję. Pisanie bloga nie jest czymś co sprawiałoby mi frajdę, a nie chcę robić czegoś na siłę tylko dlatego, że tak wypada albo że jest to dobre z punktu widzenia SEO. Poza tym na regularne pisanie bloga na pewno nie starczyłoby mi czasu.
Janusz Kamiński: Czy bierze Pan udział w innych projektach internetowych? Jaki z nich jest najciekawszy?
Paweł Lewczuk: Od dość dawna mówię sobie, że dobrze było by przysłużyć się społeczności WordPressa, na przykład pomagając w tłumaczeniu wtyczek itp. Ale jak dotąd nie znalazłem na to wystarczająco dużo czasu, więc niestety ten plan musi jeszcze poczekać.
Janusz Kamiński: Czy pracował Pan z motywami od TemplateMonster. Jakie są pozostałe wrażenia?
Paweł Lewczuk: Przyznam szczerze, że jeszcze nie miałem okazji. Jeżeli tworzę dla Klienta stronę w oparciu o gotowy motyw WordPressa, to nigdy nie narzucam mu wyboru konkretnego motywu. Chętnie doradzam i pomagam w wyborze, ale ostatnie słowo zawsze należy do Klienta.
Janusz Kamiński: Jakie są Pana cele na przyszłość?
Paweł Lewczuk: Chcę przede wszystkim doskonalić się w tym, co robię, a także rozwijać się, poznając inne technologie, szczególnie że naprawdę lubię się uczyć nowych rzeczy. Jeśli chodzi o plany na przyszłość nie dotyczące pracy, to na pewno chciałbym więcej podróżować, a także wrócić do tworzenia muzyki. Chętnie też nauczyłbym się języka hiszpańskiego, być może kiedyś jeszcze się za to wezmę.
Janusz Kamiński: Czym się Pan interesuje?
Paweł Lewczuk: Oprócz tworzenia stron, to przede wszystkim muzyka, która zawsze była dla mnie numerem jeden, ale siłą rzeczy musiała w końcu ustąpić pracy zawodowej. Lubię też podróżować, a także obejrzeć dobry film, czy mecz piłki nożnej, szczególnie kiedy gra nasza reprezentacja. Ogromną satysfakcję sprawia mi też przeczytanie ciekawej książki i chciałbym mieć na to zdecydowanie więcej czasu niż mam, bo niestety czytam dosyć wolno.
Janusz Kamiński: Co może powiedzieć ludzi, którzy interesują się projektowaniem stron www? Jak zostać dobrym deweloperem?
Paweł Lewczuk: Bez fałszywej skromności powiem, że trzeba by zapytać o to dobrego developera. Ja, jeżdżąc na konferencje branżowe - WordCampy i WordUpy - poznałem kilku wordpressowych „wymiataczy”, przy których czuję się co najwyżej średniakiem. Oczywiście to, co robię, staram się wykonywać jak najdokładniej i z użyciem wszelkich dobrych praktyk, ponieważ nie znoszę fuszerki. Ale wiem też jak dużo mi jeszcze brakuje do tego, aby osiągnąć poziom tych ludzi, którzy są dla mnie branżowymi autorytetami. Jeżeli jednak miałbym dać komuś dobrą radę, to myślę, że odpowiedziałbym tak: przede wszystkim trzeba naprawdę lubić to, co się robi. Warto też jeździć na konferencje branżowe i poznawać ludzi z branży, bo to naprawdę bardzo mocno otwiera głowę, a także pozwala zdobyć kontakty, tak ważne w pracy freelancera.
Janusz Kamiński: Dziękuję bardzo za udzielenie wywiadu! Życzę Panu udanej realziacji wszystkich zaplanowanych projektów!
Paweł Lewczuk: Dziękuję równieź! Pozdrawiam.