Do dzisiejszego wywiadu zaprosiliśmy bardzo ciekawego i ambitnego człowieka, który w 2008 roku rozpoczął swoją przygodę z zarabianiem w Internecie i osiągnął stosunkowo duży progres w tej dziedzinie. Chodzi o Piotra W Lipskiego, który z chęcią podzielił się z nami swoją historią aktywności internetowej. Oprócz tego możecie dowiedzieć się Państwo o pracy, pasji i planach naszego gościa. Zapraszamy więc do lektury poniższego wywiadu.
Na wstępie pragnę zaznaczyć, że jest to mój pierwszy wywiad i czuje się lekko niekomfortowo. Właściwie to nie wiem dlaczego - przecież prawie każdy lubi gilgotać swoje ego zainteresowaniem innych. 😉 Może kiedyś się wyleczę…
A tak na poważnie i z mojego osobistego doświadczenia. Jeśli dobrze pamiętam to pierwsza większa prowizja za sprzedaż w formacie CPS (nie liczę prowizji za kliki CPC) pojawiła się, gdy na mojej pierwszej stronie o samoleczeniu miałem około 20 autorskich artykułów. Jednak wówczas polski Internet był w powijakach. Obecnie jest znacznie trudniej dla początkującego.
Pytanie wydaje się retoryczne, gdyż ilość zmiennych decydujących o pierwszej stuzłotowej prowizji jest ogromna – wybór branży, wybór produktu, wybór programu partnerskiego oferującego wybrany produkt z najwyższa prowizją, wybór sposobów promocji – strategia raczej z krótkim terminem żywotności to zalewanie reflinkami obcych stron, natomiast długoterminowe i trwalsze jest tworzenie własnych witryn.
Najkorzystniej wytypować specjalistę z apdejtowaną wiedzą, który prowadzi stale uaktualnianego bloga, vloga, kanał YT lub portal branżowy. Powtórzyć proces przynajmniej 2 razy, żeby otrzymać 3 eksperckie punkty widzenia, z których można wyciągnąć samodzielne wnioski. Według mnie oparcie swojej aktywności o potencjalnie błędne założenia jednego specjalisty jest niewskazane, ograniczające i szablonowe.
Coś prostszego, co dotyczy kultowych publikacji? Spośród spisów książek tematycznych do obowiązkowego przeczytania autorstwa ludzi sukcesu jak np. Bill Gates, Steve Jobs, Richard Branson oraz prestiżowych wydawnictw wybrać pozycje wspólne i od tego zacząć.
Domene ebizpro.pl kupiłem dla tego bloga w 2012 roku. Po kilku miesiącach rozpocząłem rozkminianie WordPressa i wtedy zrozumiałem, że znacznie korzystniej kupione domeny skleić z WP a nie z blogspotami, które po zmianie adresów na niestandardowe straciły ruch. Tak powstało aktualne ebizpro.pl
Jeśli chodzi o twórczość ściśle ebiznesową, wpadłem na pomysł stworzenia aplikacji, która ściąga i sumuje salda zarobkowe z wielu internetowych programów partnerskich i im podobnych. Po pewnym czasie swojej przygody z zarabianiem w sieci, korzystałem z wielu programów zarobkowych, dlatego sprawdzanie skuteczności swoich działań w formie prowizji stało się zbędnie czasochłonne. Pomysł był, ale nie było programisty. Zwróciłem się do znanego mi mistrza kodu, który zasugerował szukanie chętnych wśród studentów Politechniki Gdańskiej. Okazało się, że jeden z moich sąsiadów to wschodząca gwiazda wśród koderów ze stajni PG. 😉 Zrobił, co miał zrobić i powstał Cash Balance Reader.
Przyszedł czas na recenzje apki osób znanych mi z branży ebiznesu. Feedback był generalnie pozytywny, a jeden ze znajomych (programista doświadczony w tworzeniu aplikacji) podesłał kompletną analizę wskazując i sensownie argumentując, co wymaga poprawy. Opinię przekazałem mojemu programiście, który… chyba się obraził i teraz projekt stoi w miejscu. Dlatego, jeśli czyta to jakiś koder, który chce się podjąć rozwijania tej aplikacji w zamian za połowę przyszłych zysków jestem otwarty na propozycję. Tak, przyszłych i niepewnych zysków, więc zapraszam tylko zdecydowanych pasjonatów, którzy nie liczą na szybką fuchę i olanie projektu.
Jestem także twórcą dwóch unikalnych syntez produktowych związanych ze zdrowiem, które są w fazie testowo-rozwojowej. Pierwszy i najważniejszy to LampFIT, czyli połączenie lampy i drążka sufitowego – innymi słowy, lampa treningowa lub świecący drążek ;o Ten projekt zweryfikowałem u ekspertów i zgłosiłem do Urzędu Patentowego. Otrzymałem ochronę wzoru użytkowego tzw. minipatent.
Jest to idealna solucja np. dla pracowników biurowych, którzy masowo cierpią na bóle pleców. Sprawdziłem jej skuteczność na sobie. Podczas krótkich przerw od pracy robię swobodny zwis, czyli łapie LampFITa i tylko wiszę przez kilkadziesiąt sekund. Czasami dla urozmaicenia, bujam się jak dziecko do przodu i do tyłu 😉 Intensywne rozciągnięcie pleców i ramion po długim siedzeniu zapewnia wyraźną relaksację mięśniową oraz prawidłową postawę ciała, co zapobiega jakimkolwiek bólom wynikającym z garbienia się w trakcie siedzenia. LampFITa wykorzystuje także do regularnego treningu kalistenicznego (bodyweight) z dodatkowym zastosowaniem gum elastycznych i taśm z uchwytami (lub łańcuchów z kółkami gimnastycznymi). Skutek? Cofnięte barki, proste, wzmocnione plecy i brak charakterystycznych dla siedzącego trybu życia dolegliwości.
Odkryłem także niesportowe zastosowanie takiej lampy jak np. bujawka dla dzieci z wykorzystaniem krzesła jako siedziska 😉 Jak widać, LF to wyjątkowo praktyczne rozwiązanie i jeszcze z nie do końca zdefiniowaną użytecznością.
Drugi produkt, który ma znacznie luźniejszy charakter to BongoBucket, czyli cybuch wodny wykorzystywany do filtrowania dymu w trakcie palenia z tzw. wiadra. Efekt to czystszy dym, tak samo jak podczas palenia z bonga. Nie będę ukrywał, że jestem okazjonalnym konsumentem trawy – kto nie jest w obecnych czasach? 😉 I właśnie dlatego postanowiłem choć trochę obniżyć szkodliwość tej aktywności. ;).
Druga forma pomocy wymaga większych nakładów finansowych i czasowych. Pragnę stworzyć małą manufakturę i rozpocząć produkcje LampFITa, spopularyzować to rozwiązanie i uświadamiać ludzi, że całodzienne siedzenie - tak, jest przyjemniejsze niż praca fizyczna - ale po prostu skraca życie poprzez przeróżne mechanizmy przyczynowo-skutkowe zachodzące w naszych organizmach. Dla przykładu, charakterystyczne garbienie się uniemożliwia pełne dotlenienie ustroju, gdyż płuca są ściśnięte. Druga sprawa to niewłaściwa biomechanika układu kostnego, która ogranicza ogólną wydolność organizmu i wręcz gwarantuje dyskomfort bólowy na co dzień. A wystarczy zainstalować lampę do podciągania we własnym pokoju, która znacznie ułatwia wyrobienie nawyku regularnej aktywności fizycznej w bardzo korzystnej i holistycznej formie kalistenicznego treningu w podwieszeniu. Popularne drążki rozporowe montowane we framudze drzwi to ułomna i wręcz niebezpieczna namiastka LampFITa. Dzięki LF można zapomnieć o śmierdzących siłowniach, czasie zmarnowanym na dojazd i regularnym kupowaniu karnetu wstępu.
Pamiętaj, Internet znosi granice, dlatego jeżeli nic nie wiesz np. o finansach, zdrowiu czy zarabianiu na wiedzy, w sieci znajdziesz mnóstwo rzetelnych treści, które umożliwią samokształcenie w każdej branży, szczególnie, jeśli jesteś anglojęzyczny. Można rzec – świat stoi otworem, tylko Twój zapał definiuje Twój sukces, gdyż żyjemy w wolnościowej epoce cyfrowej, która łatwo budzi nowe pasje potrzebne do efektywnej realizacji własnych pomysłów na życie.
Bez względu na wybraną dziedzinę aktywności, od samego początku zastanawiaj się nad własnym produktem lub usługą. Internetowe programy zarobkowe także są obarczone wadami np. nierzetelni administratorzy mogą kraść prowizje, program może się zwinąć bez wypłaty należności partnerom itd., dlatego nie warto tworzyć dochodu tylko z ich wykorzystaniem. Wyrób własnego autorstwa można w pełni kontrolować i rozwijać, co zapewnia ogromną dawkę motywacji i dumy. Unikalny charakter wyrobu będzie najkorzystniejszy, chodź sensownie ulepszone kopie też odnoszą sukces rynkowy i osobisty.
To, co napisałem wyżej nie bierz za ostateczny pewnik – to są tylko i wyłącznie moje subiektywne wnioski wynikające z mojego osobistego doświadczenia. Czytaj, czytaj i jeszcze raz czytaj wiele źródeł, najlepiej przeciwstawnych i wyciągaj własne wnioski. Stosuj to, co do Ciebie przemawia – Twoja intuicja Ci podpowie. Więcej o mojej historii zarabiania w Internecie.