Już niedługo skończy się trwający jeszcze rok 2015. Miejmy nadzieję, że Nowy Rok przyniesie nam ciekawe pomysły dla realizacji nowych projektów. I aby ten rok nie minął daremnie, podsumujemy go naszym świątecznym wywiadem.
W tym roku naszymi gośćmi byli znani webmasterzy, deweloperzy, graficy i specjaliści SEO, którzy tworzą wizerunek Polski w Sieci. Są to ambitne i kreatywne osoby, realizujące projekty i torujące własną drogę do sukcesu. Zapoznać się bliżej z naszymi gośćmi można na stronie bloga.
Dzisiejszy wywiad będzie się różnił od poprzednich. Tym razem zaprosiliśmy do uczestnictwa w nim kilku znanych specjalistów SEO, którzy podzielą się swoim doświadczeniem z pozycjonowania i optymalizacji stron www. Każdemu z naszych uczestników wysłaliśmy pytania dotyczące pozycjonowania, a mianowicie:
W rezultacie otrzymaliśmy ciekawe odpowiedzi, które przedstawiamy poniżej. Mamy nadzieje, że podane informacje będą dla was użyteczne i pomogą wyznaczyć właściwą strategię SEO na 2016 rok.
Sławomir Gdak autor www.blog.gdaq.pl
To zależy jaką przyjmiemy definicję tradycyjnego SEO. Jeśli linkowanie skąd się da i ile się da to rzeczywiście zgadzam się.
To nie te czasy kiedy wystarczyło skopiować content z innej strony, masowo podlinkować katalogami na anchor tekst i na tym kończyliśmy zabawę. Jeszcze kilka lat temu wystarczyło zakupić soft na allegro za 300 zł do katalogowania i efekt był murowany.
Hmmm można by o tym książkę napisać 🙂
Eksperymentowałem np. na stronach zarabiających w programach partnerskich w dość nie łatwej branży finansowej. Wynajdowałem niszowe frazy kluczowe, zlecałem pisanie pod nie zoptymalizowanych tekstów, tworzyłem stronę, następnie linkowałem ją i sukces miałem w garści. Potrafiłem przeskoczyć w Google nawet duże instytucje finansowe co pozwalało mi na wygenerowanie przychodu pasywnego.
Ale… zdarzało się, że eksperymenty nie kończyły się zbyt dobrze.
W odpowiedzi na kolejne pytanie jest kontynuacja tej historii.
Tak oczywiście dostawałem kary od Google. Za przykład i lekcję dla czytelnika niech posłużą wcześniej wspomniane strony pod programy partnerskie. Zawsze robiłem tak, że początkowe teksty były pisane przez osoby, które pisały o wszystkim i niczym. Dopiero gdy strona zaczynała zarabiać inwestowałem w teksty lepszej jakości. Linkowanie jak to kiedyś się robiło katalogi, precle…
I tu był pies pogrzebany!
W pewnym momencie Google dobrało się do kilku moich najbardziej dochodowych stron i ukarało je za linki, a po zdjęciu tych kar nałożyło kolejną karę za marnej jakości treści.
Zatem moja dobra rada jest taka, aby zadbać, aby na Twojej stronie drogi czytelniku znajdowały się tylko najlepszej jakości treści i linkuj ją zgodnie z zasadami White HatSeo bez jakichkolwiek sztuczek, bo prędzej czy później Google i tak dowie się co zrobiłeś.
Oczywiście skupię się na metodach spod białego kapelusza. Wiele z tych metod wspomniałem w moim artykule "101 metod pozyskiwania linków White HatSeo".
Będę się skupiał na metodach bazujących na contenciepoza stroną jak: blogowanie gościnne czy udzielanie wywiadów, jak i na stronie poprzez pisanie przez autorów stron ciekawych treści, które wymieniłem we wcześniej wspomnianym artykule.
Większość klientów po uświadomieniu ich jaki jest potencjał w tych metodach chętnie współpracuje.
Współpraca biznesowa daje także bardzo ciekawe możliwości pozyskiwania unikalnych linków. Czasami to sami klienci są w stanie powiedzieć mi jakie w jego branży są możliwości pozyskiwania linków, które bywają dla mnie dość zaskakujące.
Ciężko powiedzieć o kilku konkretnych metodach, dlatego, że metody te są dopasowywane do branży i potrzeb klienta.
W ostatnim czasie widać dość duże zainteresowanie działaniami content marketingowymi i moim zdaniem będzie to postępować dalej. Niestety wiele osób robi to nieudolnie, próbując zapchać dziury byle jakim contentem zupełnie nie rozumiejąc jego założeń. Myślę, że mnóstwo osób zrazi się do tego typu działań, ale to właśnie one będą kluczowe w planowaniu długofalowej promocji firmy patrząc nie tylko z perspektywy seo.
Nie lubię wróżyć, ale sądzę, że użyteczność strony, zachowanie użytkownika na stronie i social media będą miały co raz większy wpływ na pozycje strony w Google.
To świetna zabawa, ciągła nauka i eksperymentowanie.
Damian Sałkowski, SEM Director, http://www.vestigio.pl/
Uważam, że jest w tej opinii trochę racji. Specjaliści co raz częściej spoglądają w stronę nowych trendów takich jak content marketing. Jest jeszcze wielu takich, którzy trzymają się starych metod, ale ja uważam, że na dłuższą metę każdy będzie zmuszony do zmiany obecnego podejścia. Wymuszają to nie tylko trendy z zachodu, ale również sam Google wprowadzający co raz więcej zmian z co raz większą częstotliwością.
Przyznam się zdarzyło mi się otrzymać karę. Na szczęście nie dotyczyło to jednak stron klientów, a moich prywatnych projektów. Osobom początkującym z całą pewnością mogę odradzić drogę na skróty. SEO nie jest formą reklamy o natychmiastowych efektach. Chcąc uzyskać je szybko osoby niedoświadczone sięgają często po metody określane jako blackhatseo – jeśli chcemy stosować takie metody musimy mieć duże doświadczenia, jeśli robimy to nierozważnie narażamy się na karę. Za kampanią SEO powinna stać przemyślana i skrupulatnie realizowana strategii SEO.
Od lat stawiam na odpowiednią optymalizację SEO i rozwój treści na stronie, skupię się na tym również w 2016. Myślę, że odpowiednia optymalizacja i treść odegrają w nadchodzącym roku jeszcze większą rolę niż w obecnym.
Myślę, że na pewno wiele się zmieni. Google wprowadza co raz więcej zmian i są one co raz cięższe. Każdy kto będzie chciał pozostać na topie będzie musiał przyzwyczaić się do częstych zmian swojej strategii.
Zakładam również dalszy rozwój content marketingu, stracą na pewno obecne źródła linków takie jak kataogi stron czy system wymiany linków – już w tej chwili mocno tracą na znaczeniu.
SEO to dla mnie sposób na życie. Od 7 lat rozwijam się w tej dziedzinie, a od 6 jest to dla mnie praca na pełen etat.
Piotr Skrzypczak, autor kursów z tworzenia stron, SEO specjalista http://piotrskrzypczak.pl/
Obecnie SEO zmierza bardziej w kierunku jakościowym, a nie ilościowym. Linki nadal są jednym z kluczowych elementów kampanii SEO. Natomiast zdecydowanie bardziej liczy się ich jakość, tj. z jakich witryn są pozyskiwane, niż ich ilość (tak, jak było jeszcze 3-4 lata temu). Nadal stare techniki SEO działają, natomiast trzeba ich używać w innym kontekście (do różnicowania profilu linków, czy podlinkowywania miejsc z innymi linkami). Jeśli ktoś do tej pory stosował wiele technik, to nie ma się czego bać.
Z moich obserwacji wynika, że najlepszym rozwiązaniem i sposobem na ściąganie ruchu dla mikro i małych przedsiębiorstw jest odpowiednie prowadzenie bloga oraz optymalizacja treści pod długi ogon (tzw. long tail). Jest to bardzo skuteczna technika, która idealnie sprawdza się w przypadku sklepów internetowych, gdzie ludzie szukają bardzo konkretnych treści (np. konkretnego modelu aparatu cyfrowego, przez co konwersja z takich wejść jest bardzo wysoka). Poza tym tworzenie bloga to także tworzenie aktywów firmy,dzięki temu pisząc artykuł raz, jest on dostępny na lata i przez cały okres ściąga ruch. Jeśli firmy nie mają czasu tworzyć treści to już za kilkadziesiąt złotych (w zależności od branży i długości artykułu) mogą zlecić tą czynność copywriterom, którzy przygotują i prześlą odpowiednie materiały.
Było to w 2012 roku. 24 kwietnia Google wprowadziło aktualizację o nazwie Pingwin. Do tej pory głównie do pozycjonowania wykorzystywałem katalogi i nie zwracałem zbytnio uwagi na to skąd linkuję oraz jakich anchor tekstów używam. Efekt był taki, że tego samego dnia najważniejsze strony mojego biznesu straciły 70% ruchu z Google 🙂 Po analizie wiedziałem, co było przyczyną i z czasem naprawiłem swoje błędy.
Natomiast jeśli chodzi o udane eksperymenty i wyniki to zupełnie przez przypadek odkryłem pewną niszę, którą warto wykorzystać do generowania dodatkowych odwiedzin na swoich stronach. Chodzi o wyszukiwarkę grafiki Google. Z moich obserwacji i testów wynika, że można dzięki niej zwiększyć ilość odwiedzin o 40 - 100%! Dziwi mnie, że stosunkowo rzadko widzę strony, które są odpowiednio zoptymalizowane, żeby ten dodatkowy ruch ściągać.
Tak jak w poprzednim punkcie napisałem sam padłem ofiarą filtru po jednej z aktualizacji. Wynikło to głównie z braku wystarczającej wiedzy na temat SEO. Dlatego jeśli chce się samemu robić SEO dla swoich stron, to w pierwszej kolejności zadbaj o wiedzę na ten temat. Następnie zacznij pozycjonować jakieś mniej znaczące projekty na proste i średnio trudne frazy. Do pozycjonowania trudnych i bardzo trudnych fraz trzeba mieć nie tylko odpowiednią wiedzę, ale także spory budżet na działania związane z SEO i link buildingiem.
W moich działaniach oprócz dokładnej optymalizacji SEO całej witryny skupiam się głównie na pozyskiwaniu dobrej jakości linków. Szukam miejsc, gdzie mogę taki link do swojej witryny zostawić, czasem piszę artykuły gościnne, linkuję także dość mocno z różnych social media (Facebook, Twitter, Pinterest). Oprócz tego chcę zwiększyć ilość content marketingu w swoich działaniach. Wiem, że to wymaga czasu i sporej ilości pracy, ale w długiej perspektywie korzyści płynące z tego zwrócą się z nawiązką.
Oprócz dalszego rozwoju content marketingu i jego większego wykorzystana w kontekście SEO, myślę, że będzie zwiększał się wpływ czynników związanych z sygnałami z social media na pozycję witryny w Google. Jest to efekt tego, że spora ilość osób obecnie posiada przynajmniej jedno konto w danym medium społecznościowym. Poza tym z pewnością coraz więcej uwagi będzie trzeba zwrócić na wyniki mobilne i optymalizować strony nie tylko pod komputery, ale także pod urządzenia mobilne. Google zdaje sobie sprawę z tego faktu i już w tym roku wypuściła aktualizację, która zrobiła spore zamieszanie właśnie w mobilnych wynikach wyszukiwania.
Dla mnie SEO to wszystkie działania związane ze zwiększeniem widoczności strony www w wyszukiwarkach. Ponieważ w Polsce najpopularniejszą wyszukiwarką jest Google (wg rankingu http://www.ranking.pl/pl/rankings/search-engines.html), to skupiam się na optymalizacji stron właśnie pod nią.
Marek Duda, Redaktor i właściciel serwisów PracaBezSzefa.pl i MatFiz24.pl, http://pracabezszefa.pl/
To zależy jak rozpatrywać tradycyjne SEO? Kiedyś wystarczyło zaledwie kilka mocnych linków i strona szybowała wysoko w wynikach wyszukiwania. W dobie aktualizacji algorytmów Google trzeba wybrać odpowiednią strategię SEO dla własnej strony, wykorzystując dostępne fundusze. I nie chodzi tutaj tylko o zaplecze, ale przede wszystkim o działania kontent marketingowe i optymalizację treści.
Moim udanym eksperymentem niewątpliwie była całkowita przebudowa struktury strony, gdzie w niespełna rok czasu w połączeniu z wartościową treścią, dobrą optymalizacją i mocnymi linkami z około 300 sesji dziennie udało mi się wygenerować ponad 5000 sesji dziennie w niespełna rok. Strona o której piszę należy do branży z niską konkurencją. Promocja tej strony w wynikach wyszukiwania pozwoliła mi nawiązać współpracę z innymi ludźmi, co jest dla mnie wielką satysfakcją. No i nie ma co ukrywać - im większy ruch, tym większe zarobki.
Moją osobistą satysfakcją jest ściąganie filtrów ręcznych od Google, które są początkiem do udanej promocji strony w wyszukiwarce. Niestety z niewiadomych przyczyn mogę powiedzieć, że niektóre domeny nawet po zdjęciu filtra mają duży problem ze skuteczną promocją w wyszukiwarce. Czasami potrzebna jest nawet całkowita zmiana domeny.
Z pewnością moim nieudanym eksperymentem była płatna promocja moich kursów przez Facebooka i zbyt wczesna reklama mojej strony w serwisach konkurencji. Uważam, że dobra promocja strony pozwala maksymalnie szybko zwrócić koszty zainwestowane w reklamę serwisu.
Tak, znam przypadki filtrów ręcznych od Google. Kara ręczna jest związana ze znaczącym spadkiem pozycji strony Klienta w wynikach wyszukiwania. Jest to kara wymierzona najczęściej przeciwko spamerskim praktykom prowadzonych na stronie internetowej Klienta. Chodzi głównie o linki z systemów SWL, niskiej jakości precli i hiperłącza pochodzące z zagranicznych bezwartościowych serwisów. W niektórych przypadkach karę ręczną może uzyskać serwis, który ma problemy z bezpieczeństwem witryny, a strona może być narażona na ataki hakerów.
Dla osób początkujących mogę powiedzieć, aby uważali na agencje SEO oferujące pozycjonowanie za 100zł miesięcznie. Pozycjonowanie za tak małe kwoty jest obarczone ryzykiem kary ręcznej od Google. Nie polecam także kupowania linków na Allegro, które zrobią więcej złego jak dobrego. Lepiej pozyskać jednego linka z tematycznej strony niż tysiąc bezwartościowych linków.
W skrócie można opisać to w sposób następujący: rozbudowa serwisu, wyszukiwanie fraz z wysoką średnią miesięczną wyszukiwań, optymalizacja, racjonalne linkowanie i reklama na stronach konkurencji z wykorzystaniem platformy WhitePress.
Myślę, że linki nie będą głównym czynnikiem decydującym o rankingu stron w wyszukiwarce Google. Uważam, że algorytmy googlowskie zaczną się coraz lepiej uczyć wykorzystując sztuczną inteligencję. Rozwój SEO wg. mnie będzie skierowany w stronę kontent marketingu, bo tylko takie treści angażują potencjalnych Klientów.
SEO jest dla mnie głównym pojęciem pozycjonera. Tworząc przydatne i zoptymalizowane treści mogę promować za darmo usługi w wyszukiwarce Google, zwiększyć ruch i czerpać zyski. SEO bez zysków jest nieudaną strategią, dlatego w tej branży dla specjalistów SEO płaci się głównie za doświadczenie.
Sylwester Jezierski, autor blogu http://sylwesterjezierski.pl/
Branża SEO to jedna z najbardziej dynamicznych branży jakie do tej pory udało mi się poznać.
Ciężko zdefiniować czym tak naprawdę było i jest tradycyjne SEO. Jeżeli zdefiniujemy to przez zdobywanie jak najlepszych pozycji to stwierdzam, że nie. Wieszczenia o końcu SEO słyszę odkąd zainteresowałem się tematem. To prawda, że obecny trend zwraca się ku tradycyjnemu marketingu, budowaniu marki, UX i UI nie wspominając o content marketingu… Jednakże nadal uważam, że najważniejszy jest link-bulding.
Metody się zmieniają to prawda, lecz cel pozostaje ten sam… TOPy.
Bardzo dobre pytanie. Z tych ciekawszych raz spróbowałem się w branży erotycznej. Stanowczo mi nie poszło. Wynikało to przede wszystkim ze źle oszacowanego budżetu. Projekt nadal istnieję ale nie wróże mu żadnej przyszłości…
Tak, kilka razy. Wynikało to częściej z błędów wcześniejszych zleceniobiorców. Zasady gry są niejasne ponieważ każda nawet najszczersza próba manipulacji wynikami łamię zasady przedsiębiorstwa Google. Zalecam przede wszystkim zdrowy rozsądek i solidną dywersyfikację linków przychodzących oraz nie przesadzanie z anchoramiexact - match.
Pozwolę sobie przytoczyć pewną wypowiedź znalezioną na Quorze.
Don’t learn SEO from reading blogs you find searching for “SEO blogs” learn SEO by doing. Create something. Test testtest. Push it to the limit. Burn it. Try again. Get your hands dirty. That is how you learn SEO.
–Matt Siltala: Founding Launcher – Avalaunch Media – specializes in Content Marketing.
"If content is king link is queen" dodajmy do tego "castle is distribution" i wychodzi nam piękny przepisna SEO bajkę w 2016 roku. Łączenie wszystkich metod tworzy synergie która wpłynie na wszystkie czynniki dotyczące poprawiane obecności przedsiębiorstwa w sieci.
Branża marketingowa zdają sobie coraz większą sprawę, że SEO nie może być ignorowane. Pojawiają się większe budżety która pozwalają na coraz ciekawsze rozwiązania. Coraz częściej odchodzi się od rozwiązań blackhatowych na rzecz content marketingu.
Osobiście, zainteresowałem się tematem UX i przeczytałem już kilka książek na ten temat. W dodatku najnowsze doniesienia mówią, że zaangażowanie użytkownika na stronie może stać się znaczącym czynnikiem SEO.Nawet jeśli nie, to i tak warto zainteresować się tematem.
Źródłem zarobku, hobby oraz bardzo interesującym zajęciem.
William Holeksa - założyciel firmy web hostingowej INTERNETUM.com, zwolennik wolnego oprogramowania oraz pasjonat technicznej sfery SEO.
Mogę się zgodzić z taką opinią jedynie wtedy gdy pod pojęciem „tradycyjne SEO” mamy na myśli spamowanie linkami o niskiej jakości. Niestety w promocji w wyszukiwarkach oraz samej strategii dążenia do topowych wyników branża SEO popełniła sporo błędów, które przez lata odbijały się czkawką. Z branżą SEO jestem związany od ponad 9 lat i w tym okresie miałem możliwość zaobserwowania wszystkich zmian jakie zachodziły po stronie klientów oraz firm, które takową usługę oferowały. Przede wszystkim po roku 2006 nastąpił boom dla tej usługi a zapotrzebowanie rosło dużo szybciej niż firmy były w stanie realizować usługę. Po tym okresie zaczęło się pojawiać sporo firm oferujących SEO za kilkadziesiąt/ kilkaset złotych miesięcznie w zamian za topowe wyniki. Było to wtedy jak najbardziej wykonalne, ale przyzwyczaiło to klientów do niskich nakładów finansowych jakie należało przeznaczyć na te usługę w stosunku do ruchu generowanego na stronie oraz zysków. Zazwyczaj wszystkie zmiany algorytmów dla takich rozwiązań kończyły się klęską. Był pewien okres, w którym obwiniałem Google za zmiany oraz spadki w wynikach natomiast później mój pogląd zmienił się o 180*. W chwili obecnej wierzę, że zmiany algorytmu faktycznie działają na korzyść tych, którzy ciężko pracują nad jakością swoich serwisów, produkują unikatowe treści i promują się w odpowiedni sposób. Skupianie się na linkowaniu aby tylko dodawać kolejne odnośniki w chwili obecnej nie ma żadnego przełożenia na sukces. Po zmianach jakie miały miejsce niecałe 2 lata temu można śmiało powiedzieć że oddzieliły one bardzo wyraźnie strony faktycznie popularne od tych sztucznie pompowanych tysiącami linków oraz jednocześnie profesjonalistów SEO od spamerów. Można również zauważyć sporą migrację tych drugich do zupełnie innych dziedzin promocji w internecie jak: content marketing czy marketing szeptany.
Odpowiadając na pytanie... uważam że branża SEO jest daleka od wymarcia. To co zauważyliśmy w ostatnich latach to ewolucja do wyższego poziomu usługi, która obecnie zaczyna przypominać naukę a niżeli wróżenie z kryształowej kuli.
Zarówno jedynych i drugich jest dość sporo. W branży, w której na początku pozycjonerzy nie posiadali wystarczającej ilości narzędzi trzeba było sporo eksperymentować aby wyciągnąć odpowiednie wnioski. Do moich ostatnich udanych zaliczam testy na grafice, UX połączonym z odpowiednią nawigacją oraz prędkością ładowania strony. Jakiś czas temu zgłosił się do nas klient z branży ubezpieczeniowej. Posiadał on stronę wykonaną kilka lat wcześniej. Można by stwierdzić że nie odstępowała bardzo od standardów jednak po przeanalizowaniu statystyk zauważyłem wysoki współczynnik odrzuceń oraz bardzo mały współczynnik konwersji. Wykonaliśmy dla tego klienta zupełnie nowy layout strony. Odświeżyliśmy wygląd. Przenieśliśmy formularze kontaktowe w górę strony oraz zmieniliśmy sposób nawigacji aby uprościć użytkownikom odnajdywanie informacji, których poszukiwali na stronie. Wyniki tych zmian były zaskakujące. Współczynnik odrzuceń zmniejszył się z 41% na 5%. Średni czas pobytu użytkownika na stronie zwiększył się średnio o minutę, ale dla naszego klienta najbardziej odczuwalną zmianą była ilość konwersji. Ze średnio otrzymywanych 7 zapytań ofertowych dziennie zwiększyliśmy ją na prawie 40. Ruch na stronie pozostał na takim poziomie. Jak widać na tym przykładzie można optymalizować bez sporych nakładów finansowych.
Filtry oraz kary w google to chyba nieodłączna część pracy wielu pozycjonerów. Zdarzały się one w przeszłości często w bardzo konkurencyjnych branżach. Gdzie z ograniczonym budżetem starałem się uzyskać najwyższe rezultaty dla moich klientów. Obecnie udało mi się wyrugować ten czynnik z mojej pracy. Wcześniej dotyczyły te kary bardzo agresywnej strategi linkowania. Teraz gdy do pracy używam całego wachlarzu narzędzi do monitorowania oraz mam za sobą spory bagaż doświadczeń mogę śmiało powiedzieć że od lat nasi klienci nie są narażeni na tego typu zdarzenia. Wyciągnęliśmy wnioski z poprzednich wpadek i nie dopuszczamy do takich sytuacji. Dla osoby początkującej mogę polecić starannie przygotowywanie raportów ze swojej pracy. To naprawdę pomaga. Wiadomo że działania, które wykonujemy są widoczne z pewnym opóźnieniem. W przypadku gdy widzimy że nasze działania nie przekładają się na pozytywne wyniki wystarczy sprawdzić działania wprowadzone w nowej strategi z raportu i cofnąć te nieporządane. Zazwyczaj strona szybko odzyskuje pozycje i pnie się znowu w górę.
W mojej pracy staram się być elastyczny i nie ograniczać do jednej metody. Z pewnością będę nadal powielał te działania, które od zawsze dawały pewne rezultaty. Zaliczyć można do nich: content marketing, optymalizacja kodu i grafiki. Ostatnio jestem związany również z grupami deweloperów oraz specjalistami z branży bezpieczeństwa internetowego, od których staram się zapożyczyć techniki wykorzystywane do inżynierii wstecznej. Jest to proces odwrotny do tworzenia oprogramowania, pozwalający bez znajomości kodu czy dokumentacji ustalić jak działa dany program czy urządzenie. W branży SEO takim programem jest algorytm rankingujący a nasza praca polega właśnie na odkrywaniu jego działania. Wydaje mi się że jest to słuszny kierunek na przyszły rok.
Z tego co już można zaobserwować myślę że czeka nas jeszcze sporo zmian w wyszukiwarkach. Google obecnie testuje zupełnie nowy mechanizm rankingujący, który ma być połączeniem obecnego algorytmu oraz sztucznej inteligencji, nad którą pracują. Uściślając nazywane jest to maszyną uczącą się. Czyli jest w stanie analizować podawane wyniki oraz na przestrzeni czasu korzystając z danych o użytkownikach, które od jakiegoś czasu są już kolekcjonowane weryfikować trafność wyników oraz poprawiać je przy następnych zapytaniach. Dlatego mocno wierzę że SEO będzie w niedługim czasie skupiać się na usprawnianiu doświadczenia użytkownika na stronie a niżeli na samych wyszukiwarkach.
Może to zabrzmieć dość wyniośle, ale SEO w moim przypadku jest "podróżą". Nieustającą rywalizacją, która odkrywa przed nami nowe możliwości. Nie przestaje zaskakiwać. A decydowanie uczy pokory. Gdy przez te wszystkie lata doświadczałem zmian algorytmów, zauważyłem że branża SEO jest jedną z trudniejszych branż w IT. Po pierwsze wiedza właściwa nie jest nigdzie dostępna. Należy wykonywać ciągłe testy, aby weryfikować co faktycznie działa. Po drugie zmiany algorytmu wyszukiwarek nie są zależne od nas. Jesteśmy tylko pośrednikami pomiędzy twórcami wyszukiwarki a klientami. Po trzecie musimy być bardzo elastyczni w pracy, gdyż każda większa zmiana algorytmu często wiąże się z rozpoczęciem pracy od nowa.