Gdy postanawiamy założyć pierwszą stronę internetową dla firmy, zdumiewająco RZADKO zastanawiamy się jak ją stworzyć w taki sposób, aby skutecznie pomagała nam zdobywać klientów. Zakładamy bowiem, że jeśli będzie choć w miarę estetyczna i opiszemy w niej naszą ofertę (najlepszą przecież!), to klienci się pojawią. Niestety, realia zbyt często weryfikują nasze wyobrażenia. Dziś porozmawiamy o hostingach, domenach i bardziej marketingowych aspektach tworzenia strony www z punktu widzenia skuteczności strony internetowej.
WordPress, łatwa edycja strony www, rozsądny koszt jej stworzenia – są to tematy, których zwykle szukamy, gdy chcemy stworzyć stronę internetową. Jednak co nam po łatwej w edytowaniu stronie, jeśli nie przewidzieliśmy tego, że przede wszystkim ma być ona skuteczna? Pisząc poniższy wpis uznałem, że techniczne tworzenie strony www jest sprawą drugorzędną, dlatego skupimy się na nieco innych elementach, albo spojrzymy na nie z innej perspektywy. Zadbamy o większą skuteczność.
Zanim jeszcze internauta będzie miał okazję odwiedzić Twój serwis www, zwykle najpierw zobaczy domenę. Na wizytówce, na reklamie czy w wynikach wyszukiwania Google – to ona będzie robiła pierwsze wrażenie.
Domena buduje podstawy wiarygodności Twojej firmy. Ile razy zdarza nam się spotkać serwis np. wykonawcy stron www, który swoją ofertę umieścił pod adresem np. tanie-strony-www.tujeszczecos.zbf.pl (czy to nie wygląda na SPAM?).
Wchodzimy na taki serwis i jesteśmy przekonywani, że świadczy on usługi „na najwyższym poziomie” i „wykonuje profesjonalne strony www”.
Wiesz – być może obsługę klienta ma i dobrą, ale po zobaczeniu takiej domeny ciężko w to po prostu uwierzyć. Ja wyobrażam sobie od razu, że po drugiej stronie kabla siedzi mało orientujący się w rzeczywistości nastolatek, który jeszcze sporo musi się nauczyć. 😉
Domeny z czasem zyskują swoją „moc” zwłaszcza, jeśli aktywnie promujesz swój serwis online. Na screenie widzimy wskaźniki TrustFlow i CitationFlow serwisu Warszawiak.pl mierzone przez narzędzie Majestic.com
Ok, sprawę domeny i bardzo pierwszego wrażenia mamy już za sobą. Pierwszy krok do skutecznej strony www zrobiony. Idźmy dalej.
Jakiś czas temu przeprowadzono ciekawe badania, z których wynika, że jeśli strona www wczytuje się przez 4 sekundy lub dłużej, już 25% internautów nie poczeka – opuszczą ją zanim ją zobaczą:
Im dłużej wczytuje się strona www, tym więcej osób ją opuści.
Źródło: https://blog.kissmetrics.com/loading-time/
Inaczej mówiąc, zbyt długie wczytywanie się strony sprawia, że ofertę Twojej firmy zobaczy 25% osób mniej. Nie przeczytają nawet słowa.
Trzeba tu dodać jedną rzecz: nie jest tak, że te cztery sekundy ZAWSZE „wygonią” internautę z Twojej strony. Jeśli zna on już Twoją firmę lub zależy mu na tym, żeby dostać się na Twoją stronę – wtedy pewnie poczeka dłużej jeśli będzie musiał. Najmniej cierpliwi są ci internauci, dla których jesteś na razie obojętny (tzw. „zimny ruch” - osoby, z którymi nie masz jeszcze żadnej relacji) – oni będą woleli pójść do konkurencji niż czekać na Twoją stronę. Zwłaszcza, jeśli znaleźli Cię w Google – tam mają stron www pod dostatkiem.
To, jak szybko wczytuje się Twój serwis www zależy między innymi od hostingu. Jeśli serwer jest powolny, to żadna optymalizacja samej strony nie przyspieszy jej na tyle, żeby internauta nie musiał długo czekać.
Dlatego nie wybieraj hostingów tanich. Różnica w cenie między hostingiem tanim a „normalnym” dla niedużej strony www to najwyżej sto złotych rocznie (za sto-sto kilkadziesiąt złotych rocznie dostaniesz już dobrej jakości usługę, w sam raz dla niedużej strony www) – kwota niewarta oszczędzenia jeśli idzie o zdobywanie klientów dla firmy, którzy mogą stanowić o Twoim być albo nie być.
Twoja strona szybko się wczytała – internauta został. Zobaczył ją. Zaczął czytać ofer… STOP.
Nie tak szybko! Internauta nie zaczyna czytać treści strony (czyli Twojej oferty) od samego początku wizyty. Najpierw musi się zdarzyć jeszcze kilka rzeczy.
„Jak to, przecież sam kliknął w link lub reklamę! Jeśli do mnie już trafił, to najwyraźniej był zainteresowany!” – możesz powiedzieć.
Brzmi to oczywiście jak sensowne rozumowanie. Niestety, na samym początku wizyty internauta chce ocenić, czy warto poświęcić czas na zapoznanie się z Twoją stroną. Najpierw decyduje CZY przeczyta. Dobrze pokazuje to tzw. rozkład Weibulla:
Największy odsetek internautów opuszcza strony www na samym początku wizyty. Źródło: https://neilpatel.com/blog/5-psychology-tips-to-woo-your-first-time-website-visitors/
Jak widzisz, pierwsze chwile są krytyczne – w tym czasie najwięcej internautów opuszcza stronę www. Zauważ, że są to sekundy. Oni nie przeczytali jeszcze prawie nic na Twojej stronie, ale ocenili serwis „na oko” i podjęli decyzję: wychodzę.
Na powyższym wykresie widać też drugą rzecz: im dłużej internauta zostaje na stronie, tym mniejsza szansa, że ją opuści. Nasza misja: zatrzymać go w serwisie podczas tych pierwszych sekund odwiedzin.
Na blogu Google Research Blog pojawił się swego czasu opis ciekawych badań. Internaucie mieli ocenić, czy podobają im się poszczególne strony www, które były wyświetlane na ekranie komputera.
Nie należy tu przeoczyć pewnego istotnego faktu: strony te były wyświetlane jedynie przez ułamki sekund.
I co się okazało?
Że obserwator jest w stanie stwierdzić, czy dana strona mu się podoba już po 50 milisekundach od zobaczenia jej!
Po tak krótkim ułamku sekundy nasz mózg już wie: „ta strona jest warta mojego czasu” lub „ups, uciekajmy stąd. Wstecz!”
Na tym etapie wiemy jedno: że internauta nastawia się do naszego serwisu już od samego początku wizyty u nas. To właśnie jest kluczowy moment, który może zdecydować o długości wizyty.
Przy okazji, Google odkryło jeszcze jedną ważną rzecz: jakie konkretnie strony wywołują pozytywne wrażenie, a jakie – negatywne.
Internauci dobrze oceniali serwisy, które charakteryzowały się dwiema cechami:
Z powyższego badania możemy nauczyć się dwóch rzeczy:
Ktoś powie: to jest oczywiste. Wiadomo, że strona przedszkola musi wyglądać jak strona przedszkola, a serwis szkoły językowej – jak serwis szkoły językowej.
Ale czy rzeczywiście jest to tak oczywiste? A czego dotyczą poniższe strony www (rozmyłem/zakryłem napisy, żeby Ci nie podpowiadać – oceń po wyglądzie)?
Jest to strona gabinetu stomatologicznego. Nie bardzo to widać, prawda?
Widzisz? Dużo przestrzeni, mało tekstu, zdjęcia. Taki wygląd strony nie „odstrasza” od czytania treści.
Właśnie – treść na stronie. Przyjrzyjmy jej się bliżej.
Internauta został. Dobre pierwsze wrażenie sprawiło, że chce zapoznać się bliżej z Twoją stroną. Czy od razu zaczyna czytać ofertę?
Jeszcze nie. 🙂
Najpierw internauta skanuje treść. To ważny moment (kolejny!), ponieważ właśnie teraz internauta decyduje, czy chce przeczytać treść.
Im bardziej zależy mu na poznaniu tej treści, tym więcej czasu będzie w stanie poświęcić by ją przeczytać. Jeśli jednak nie jest zainteresowany, może pojawić się wiele czynników, które odwiodą go od zapoznania się z tym, co masz do powiedzenia.
Jeśli szukam numeru telefonu do mojego lekarza, przeszukam stronę dość dokładnie (jeśli to będzie konieczne, żeby ten numer znaleźć).
Jeśli natomiast robię wstępne rozeznanie kupując przez Internet kubek na prezent, pewnie będę wolał pójść do konkurencji niż przebijać się przez nieczytelny i zniechęcający opis.
Dlatego właśnie Ty, jako właściciel strony, powinieneś ułożyć treść w sposób zachęcający do czytania. Jak to zrobić?
Istnieje kilka prostych zasad formatowania treści tak, żeby była łatwiejsza do przeczytania:
Te proste zasady pomogą Ci stworzyć bardziej czytelne treści na Twoją stronę internetową.
Zatrzymanie internauty na stronie na dłużej przyniesie Ci dwie korzyści:
Dlatego trzeba zatrzymać internautę:
To fakt, który zna każdy przedsiębiorca. W branży reklamowej mówi się nawet o częstotliwości reklamy, która mówi, ile razy odbiorca zetknął się z Twoim komunikatem.
Trzeba ofertę powtórzyć kilkukrotnie.
Mamy tu kilka możliwości do wykorzystania:
Podsumowując, aby internauta dotrwał do poznania Twojej treści, musisz go nie odstraszyć na kilku etapach: