Za każdym razem staramy się zapraszać do rozmowy utalentowane osoby, które wykorzystując swój potencjał dążą do sukcesu. Tym razem mieliśmy przyjemność porozmawiać z ciekawym, młodym człowiekiem - Wojciechem Michem - dla którego informatyka jest pracą i pasją jednocześnie. Zapraszamy do bliższego zapoznania się z naszym dzisiejszym gościem.
Czy możesz się przedstawić i powiedzieć kilka słów o sobie?
Jasne. Nazywam się Wojtek. Jestem freelancerem, obecnie front end developerem. Moim centrum życiowo-finansowym jest Wielka Brytania – tu prowadzę firmę i rozliczam podatki. Tu inwestuję i oszczędzam, ale mieszkam i pracuję gdzie tylko chcę.
Czytając wywiad z Tobą na stronie galilea3.com, można dojść do wniosku, że spróbowałeś sił praktycznie we wszystkich dziedzinach informatyki. Czym się zajmujesz teraz?
Nie do końca we wszystkich - informatyka to bardzo rozległa dziedzina. Kiedyś składałem i naprawiałem komputery, budowałem sieci LAN. Programowałem aplikacje dla Windows w Delphi. Rozpoczynając karierę zawodową - w wieku 18 lat - zajmowałem się projektowaniem stron. Z czasem musiałem zająć się projektowaniem reklam do druku: od billboardów, poprzez stoiska targowe, kończąc na ulotkach. Pracując na własny rachunek musiałem poznać zagadnienia związane z SEO/SEM. Zdarzało się, że doradzałem firmom w kwestiach marketingu internetowego. To wiele, ale na pewno nie wszystko. Obecnie jestem front end developerem i zajmuje się WordPressem – tworzę motywy, przerabiam wtyczki, tworzę również strony internetowe.
Od jak dawna jesteś freelancerem? I co było przyczyną wejścia na podaną ścieżkę zawodową?
To trwa chyba już 12 lat... Przedtem pracowałem kilka lat na etacie, prowadziłem również kilkuosobową firmę. Każda z tych form pracy ma swoje zalety - jednakże pracując jako freelancer zyskałem coś bardzo cennego. To wolność – konkretniej, niezależność od lokalizacji. Pracując na etacie lub prowadząc własną kilku osobową firmę jesteś przeważnie związany z konkretnym miejscem. Nie ma w tym nic złego i na pewno wielu osobom to pasuje. Jednakże pracując jako freelancer mogę mieszkać w dowolnym kraju lub mieście i bardzo mi to odpowiada.
Wojtek, jak dużo czasu spędzasz w pracy jako freelancer?
Bywa że pracuję po 12-15 godzin dziennie – kiedy zlecenia się piętrzą. Są też okresy martwe gdzie zleceń jest niewiele i pracuję kilka godzin dziennie, a czasem wcale nie pracuję. Wtedy resztę czasu przeznaczam na rozwijanie własnych projektów. W tym także bloga lubiepowietrze.pl. Obecnie pracuję bardzo dużo i staram się wykonać jak najwięcej zleceń - czekają mnie ogromne wydatki związane z zakupem nieruchomości w Plymouth.
Kiedy powstała strona lubiepowietrze.pl? Czemu ona jest poświęcona i w jaki sposób planujesz ją rozwijać?
Blog (lubiepowietrze.pl - autor) powstał w styczniu 2015 r. Pomimo, że przez ostatni czas nie był często aktualizowany - to myślę, że zostanie ze mną na zawsze. To bardziej osobisty, niż komercyjny projekt. Będzie to miejsce w którym zamierzam chwalić się moimi podróżami, projektami, wtyczkami, motywami itp. Moją pasją są również inwestycje i finanse. Wygrywałem konkursy inwestycyjne - ostatnio brałem udział w konkursie organizowanym przez Giełdę Papierów Wartościowych. Blog pełni również funkcję pamiętnika na mojej drodze do wolności finansowej.
Czy bierzesz udział w innych projektach?
Nie, nie mam na to czasu. Zdecydowanie chciałbym skupić się na rozwijaniu moich własnych projektów. Kolejnym etapem w moim życiu jest zrezygnowanie z pracy freelancera i czerpanie dochodów z moich własnych projektów i inwestycji.
Ostatnio obserwuję, że dużo osób chce prowadzić działalność na zachodzie. Skąd ta popularność?
Prowadzenie firmy w Wielkiej Brytanii, niesie ze sobą wiele korzyści.
Po pierwsze to duża oszczędność. W UK nie płacę składki na ZUS, która jest koszmarnie droga i dobija małe i średnie firmy w Polsce. Z tego powodu wiele firm z Polski przeniosło swoją działalność właśnie do Wielkiej Brytanii. Niestety - odbywało się to tylko na papierze czego przykre konsekwencje już widzimy. Jeśli Polski przedsiębiorca zdecyduje się zarejestrować działalność w Wielkiej Brytanii, ale jednocześnie nie mieszka w UK (nie jest rezydentem) i świadczy usługi dla klientów w Polsce - to musi liczyć się z poważnymi konsekwencjami finansowymi w postaci kar nakładanych przez Polskie urzędy.
Ja jestem rezydentem w UK, świadczę większość usług dla firm w UK oraz bardzo różnych regionów świata i nie zamierzam wracać do Polski na stałe, więc ten problem mnie nie dotyczy.
Po drugie i chyba najważniejsze – prowadzenie firmy w UK daje wiele swobody. Urzędnicy w UK są bardzo przyjaźni i pomocni, czego absolutnie nie mogę powiedzieć o polskich instytucjach.
Wszelkie rozliczenia podatkowe są tu bardzo proste. Prowadząc firmę w UK, czuję że mogę spać spokojnie – nie muszę obawiać się że któregoś dnia spadnie na mnie jakiś grad uciążliwych kontroli i kar, tylko dlatego że urzędnicy nagradzani są za karanie przedsiębiorców poprzez wyszukiwanie najdrobniejszych uchybień (premie za efekty).
Tego rodzaju spokój i wolność gospodarcza jaką mam, prowadząc firmę w UK, jest czymś naprawdę wyjątkowym. Dlatego właśnie osoby przedsiębiorcze z całej Europy wybierają UK, dlatego właśnie gospodarka tego kraju się rozwija i dlatego powstają nowe miejsca pracy.
Jeśli rząd Polski tego nie zrozumie to ludzie będą dalej wyjeżdżać z Polski i nie zmieni tego 500 zł na dziecko. Z czasem będą zakładać tu własne firmy, w UK będą płacić również podatki. Z moich obserwacji i rozmów z wieloma Polakami wynika, że coraz więcej rodaków mieszkających na wyspach decyduje, że nigdy już nie wrócą do Polski - jeśli nie dane będzie im zostać w UK to pojadą dalej - do Nowej Zelandii, Australii lub Kanady, może część z nich wybierze kraje skandynawskie...
Jakie są Twoje najciekawsze projekty, które realizowałeś?
Programowałem kiedyś duży intranetowy system sprzedaży-marketingu i po części CRM, który był sercem zatrudniającej blisko 100 osób firmy. Dzięki niemu handlowcy uzyskiwali lepsze wyniki, dzięki automatycznym raportom dział marketingu wiedział jak kreować i wzmacniać swoje działania promocyjne, dzięki modułowi CRM dział obsługi klienta mógł realizować sprawniej swoją pracę.
To było zdecydowanie jedno z ciekawszych doświadczeń jakie mnie kiedykolwiek spotkały – zdałem sobie sprawę jak istotną rolę pełni moja praca dla rozwoju tamtej firmy i jaki potencjał niesie ze sobą praca w IT.
Niestety, firma w której pracowałem zdecydowała się (na fali mody w tamtym czasie) outsourcingować intranet. Zatrudniono również nowego człowieka, który miał nadzorować migrację. Miałem wtedy ok. 20 lat i pewnie z racji wieku, ale także z racji braku doświadczenia w „polityce” nie miałem zbyt dużo do powiedzenia w tym temacie. Smutny finał tej historii jest taki, że firma ogłosiła upadłość w następstwie outsourcingu. To było jeszcze ciekawsze doświadczenie - wydawać by się mogło że zespół składający się z 2 programistów, słuchających codziennie potrzeb i marudzenia szeregowych pracowników danej firmy, sprawdzał się lepiej niż sztab specjalistów którzy tworzyli system z opasłego briefa stworzonego przez zarząd.
Od tamtego czasu nie uczestniczyłem w większych projektach - zdecydowałem się wykonywać małe zlecenia na własny rachunek, najpierw w ramach własnej firmy, później jako freelancer.
Patrząc wstecz – nie zmieniłbym nic na swojej drodze kariery - wszystkie doświadczenia były bardzo cenne i były po prostu etapami w moim rozwoju.
Czy wcześniej miałeś doświadczenia przy pracy z produktami TemplateMonster. Jeśli tak to jakie są twoje wrażenia?
Pamiętam że kilka razy zdarzyło się, że klient zażyczył sobie wykonanie strony na bazie szablonu z TemplateMonster, to były odległe czasy i WordPress nie był jeszcze tak popularny. Pamiętam, że tworzyłem jakieś strony z szablonów TemplateMonster - nie były to jednak motywy dla WordPressa.
Jednocześnie bardzo cieszy mnie że TemplateMonster zdecydowało się zrobić ukłon w kierunku WordPressa. Macie świetne szablony, jeden z nich mam okazję właśnie testować.
Spodobał mi się do tego stopnia, że zdecydowałem się stworzyć branżowy portal na jego podstawie. Oczywiście muszę stworzyć wiele customowych rozwiązań - co nie zmienia faktu że wasz szablon jest świetnym punktem startowym dla mojego projektu.
Wydawać by się mogło, że stworzony został dla firm zajmujących się sprzedażą lub pośrednictwem w nieruchomościach. Ja jednak mam dla niego zupełnie nowe zastosowanie.
Recenzję tego szablonu pojawi się wkrótce na moim blogu LubiePowietrze.pl, bo uważam że warto polecać dobre produkty.
Jakie są Twoje cele na przyszłość?
Obecnie priorytetem stało się kupienie domu w Plymouth – bardziej dla rodziny (mama i brat, córka już tu jest), którą zamierzam na stałe przeprowadzić do Wielkiej Brytanii. Gdy to nastąpi, chciałbym ruszyć dalej. Pomieszkać trochę w Hiszpanii, Portugalii, we Włoszech, we Francji, a być może zawitać na jakiś czas do Grecji. Myślę, że po Europie przyjdzie czas na bardziej odległe miejsca jak Nowa Zelandia, Australia, chciałbym również odwiedzić Urugwaj i Brazylię oraz obowiązkowo Indie - uwielbiam język hindi - bardzo chciałbym kiedyś się go nauczyć.
Liczę, że z czasem przestanę pracować na zlecenia jako freelancer i zajmę się tylko rozwijaniem moich własnych projektów.
Czym się interesujesz? Jakie masz pasję?
Będę bardzo monotematyczny jeśli powiem że informatyką? To jest moja praca i pasja jednocześnie. Wielu moich znajomych uważa że to straszne nudziarstwo. Ja uważam, że nie ma nic ciekawszego jak proces programowania jakiejś idei i sprawiania że żyje własnym życiem i służy ludziom.
Poza tym kocham pływać i podróżować – pływam kiedy tylko mam okazję, z tego powodu wybrałem Plymouth - mam tutaj morze dosłownie na wyciągnięcie ręki. Ponadto wspaniałą Kornwalię z piaszczystymi plażami i niesamowitymi krajobrazami oraz prom kursujący systematycznie do Francji i Hiszpanii.
Co możesz powiedzieć młodym ludziom, którzy chcą rozpocząć pracę jako freelancerzy?
Praca freelancera to najlepsza praca na świecie. 🙂 Serio! Wymaga jednak sporej dyscypliny w zarządzaniu finansami bo dochody nie są stałe. Wymaga również doświadczenia biznesowego w relacji z ludźmi – klienci i współpracownicy. Daje w zamian niesamowite poczucie wolności i niezależności.
Budowanie własnej marki wśród klientów to proces długotrwały, dlatego początkującym freelancerom może być na początku bardzo trudno. Jeśli kończysz studia i nie masz zbyt dużego doświadczenia w swoim zawodzie to warto popracować na początku na etat aby zapewnić sobie stabilizację finansową, zdobyć pierwsze doświadczenia i jednocześnie szukać zleceń oraz firm z którymi można współpracować zdalnie jako freelancer. W ten sposób zbudujesz swoją markę nie narażając się na problemy finansowe związane z łapaniem słabo płatnych zleceń lub jakimiś sezonowymi przestojami na początku kariery freelancera.
Początkujący freelancerzy często wpadają w pułapkę pracy za najniższe stawki. Przeważnie dlatego, że chcą zbudować sobie portfolio lub nie potrafią jeszcze odpowiednio wycenić swojej pracy.
Z doświadczenia wiem, że klient szukający najtańszego wykonawcy przeważnie nie docenia jego pracy. Przy współpracy z takimi klientami, nie często zostaniesz polecony komuś innemu. Warto mieć to na uwadze, dlatego - nawet jeśli dopiero zaczynasz to od początku ceń swoją wiedzę i swoją pracę.
Jeśli klient negocjuje stawki korzystniejsze dla siebie powinien czuć się zobowiązany do polecania Cię wśród swoich znajomych prowadzących własne firmy. Może zrobić to np. poprzez Facebooka na swojej tablicy lub wysłać kilka smsów.