Wywiad z Krzysztofem Trynkiewiczem

Codziennie pracujemy z ciekawymi ludźmi – grafikami webowymi, deweloperami, blogerami, którzy projektują, tworzą i prowadzą rozmaite strony internetowe. Każdy z nich jest dobrym specjalistą, który doszedł do sukcesu w swojej branży i zasługuje na uwagę.

Przedstawiamy Państwu nasz nowy dział, w którym będziemy publikować wywiady z utalentowanymi osobami, od których jest się czego uczyć. Pierwszą spośród nich jest Pan Krzysztof Trynkiewicz – właściciel firmy Sukces Strony. Młody, kreatywny, bardzo sympatyczny człowiek, którego musicie poznać.

Czy może Pan powiedzieć parę słów o sobie: gdzie studiował się, czym się zajmuje?

Ukończyłem studia z Informatyki na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Już wiele lat wcześniej z zapałem tworzyłem witryny internetowe. Studia dały mi jednak bardzo szeroki przegląd branży informatycznej i możliwość doświadczenia wielu możliwych form pracy: przez sprawne działanie w zgranym zespole, zarządzanie wieloma osobami w ramach różnych projektów realizowanych na cele Uniwersytetu Jagiellońskiego, aż po samodzielne i zdalne wykonywanie zadań.

Studia rozwijają jednak nie tylko w ramach szerokiego przeglądu branży, ale też pozwalają na zajrzenie w głąb pewnych zagadnień. Początkowo poznaje się podstawy języków programowania, później ich bardziej zaawansowane możliwości, aż po dosyć ogólne i abstrakcyjne myślenie o celach, a nie o sposobie ich osiągnięcia. Z końcem studiów można zdać sobie sprawę, na jak różnych poziomach może pracować informatyk: przyziemnym, w postaci pisania kodu, lub biznesowym, w którym kluczowe jest zrozumienie potrzeb Klienta i jego projektu.

Bodaj najważniejszą lekcją wyniesioną ze studiów jest reakcja mojego promotora (dr hab. Michał Cieśla) na mój program zaliczeniowy: "Wie Pan co, najlepsze jest to, że on po prostu działa". Podobnie jest w biznesie: projekt ma działać, a jaki będzie jego język programowania, użyte biblioteki, czy nowinki techniczne - nie jest istotne dla Klienta końcowego.

Obecnie najwięcej czasu przeznaczam na obsługę Klientów i usprawnianie oferty firmy Sukces Strony, ale z przyjemnością także programuję, pozycjonuję i wykonuję audyty witryn.

Na jakim stanowisku Pan pracuje w firmie SukcesStrony.pl?

Jestem założycielem i właścicielem firmy Sukces Strony.

Firma Sukces Strony.pl

Jak dużo czasu przeznacza Pan na pracę w firmie?

Ile tylko mogę. Jeśli chce się być lepszym od konkurencji, trzeba się poświęcić, zostać po godzinach, Klientom dać coś wartościowego za darmo.

W tej branży ważna jest ciężka, systematyczna praca. Po czterech latach zajmujemy 1. pozycję w Google dla wyników wyszukiwania wyrażenia "pozycjonowanie stron internetowych". To jest efekt determinacji, a nie znalezienia jednego triku, który akurat teraz działa w Google.

Tak też podchodzimy do naszych Klientów - chcemy, by ich witryny były liderami w swoich branżach i wiemy, jak to zrobić. To jednak wymaga czasu, do czego nie są przyzwyczajeni przedsiębiorcy, którzy dotychczas po zrealizowaniu kampanii reklamowej w prasie, radiu, czy telewizji efekty widzieli w ciągu tygodnia. Zwrot z inwestycji w reklamę internetową jest ogromny, ale wymaga wielu miesięcy cierpliwości.

Czym się zajmuję firma SukcesStrony.pl?

Tworzymy strony i sklepy internetowe, pozycjonujemy je, wykonujemy audyty, oferujemy także darmowe narzędzia. Przez biuletyn e-mailowy (tzw. newsletter) przesyłamy bezpłatne porady.

Na naszych profilach w mediach społecznościowych (Facebook, Google+) publikujemy aktualności branżowe, które są faktycznie ważne dla firm i osób, które mają strony internetowe.

Czy bierze Pan udział w innych projektach oprócz pracy w SukcesStrony.pl?

Realizowanie osobistych ambicji branżowych pod własnym nazwiskiem jest bardzo przyjemne, ale z biznesowego punktu widzenia nieefektywne. Dlatego też wszystkie narzędzia, porady, czy wkład w rozwój społeczności programistów otwartego oprogramowania (ang. open source) lepiej realizować jako firma - nawet, jeśli robi się to osobiście.

Ściśle współpracujemy między innymi z firmą Yoast przy tworzeniu polskiej wersji ich dodatków do systemu WordPress. W szczególności dodatek "WordPress SEO" jest używany na milionach witryn.

W czasach, kiedy prasa informatyczna była popularna, miałem przyjemność współpracować z wieloma redakcjami, czego efektem było kilkadziesiąt publikacji branżowych. Czasy się jednak zmieniły i teraz takie informacje zamieszczamy na naszej internetowej stronie firmowej za darmo, np. w postaci książki "Zamawianie stron internetowych od A do Z".

Rynek cały czas się zmienia. Kilka lat temu stworzyliśmy i rozwijaliśmy dodatek do przeglądarki Google Chrome, który wyświetlał zarobki w systemie Google AdSense. Korzystało z niego kilkadziesiąt tysięcy osób. Projekt nie był jednak opłacalny, więc jako firma musieliśmy go zamknąć. Co kilka miesięcy podejmujemy nowe projekty, które tylko pośrednio związane są z naszą codzienną pracą. To nas rozwija.

Jest Pan oficjalnym moderatorem tłumaczenia polskiej wersji systemu zarządzania treścią WordPress. Jak się udało Panu otrzymać tak wielkie zaufanie od społeczności WordPress?

Tłumaczenia systemu WordPress może zgłaszać każdy na stronie tego projektu, do czego serdecznie zachęcam.

Jeśli zgłosi się wystarczająco dużo tłumaczeń (kilkaset), będą one w zasadzie bezbłędne i akurat wąskie grono moderatorów (włącznie ze mną trzech) będzie potrzebować pomocy, można liczyć na awans.

Praca moderatora nie jest prosta. Sama praca nad materiałami do systemu zajmuje często po kilka dni w miesiącu. Trzeba liczyć się z surową i zasadną krytyką innych osób - WordPressa używają poważne podmioty, takie jak banki, więc nie ma miejsca na żaden błąd. Odpowiedzialność jest duża, stąd niewiele osób chce ją wziąć na swoje barki.

Dla nas jako firmy tworzącej strony na WordPressie nie do pomyślenia jest jednak oddawanie w ręce Klientów systemu, który nie jest idealny, stąd zajmujemy się nie tylko jego tłumaczeniem i publikowaniem informacji o nowościach, ale również rozwojem. Z tego samego względu objęliśmy patronat nad wieloma popularnymi dodatkami do tego systemu.

Tłumaczyliście Państwo pliki językowe dla projektu Cherry Framework. Czy używaliście frameworków w swojej pracy?

Cherry Framework (stworzony przez TemplateMonster, red.) jest dodatkiem do systemu WordPress, dzięki któremu można w łatwiejszy sposób budować nowoczesne strony internetowe. Także Klient ma możliwość łatwiejszego zarządzania witryną dzięki użyciu frameworka.

CherryFramework

W naszej pracy używamy kilku frameworków, zależnie od wymagań danego projektu. Ogólnie pomagają one w pracy i w używaniu strony, chyba, że są źle zaprojektowane - wtedy niestety pracę utrudniają.

Jaką jest Pana opinia odnoście Cherry Framework?

Z zadowoleniem mogę zaliczyć framework Cherry do tych, które są dobrze przemyślane i odpowiednio wdrożone. Z punktu widzenia programisty można szybko się w nim odnaleźć i zrealizować dodatkowe zadanie. Z drugiej strony nie jest to ogromny framework, którego trzeba uczyć się dniami lub tygodniami, by wykonać proste zadanie. Pomaga, ale nie przeszkadza - i o to chodzi.

Jakie ma Pan plany na przyszłość?

Moje plany związane są ściśle z rozwojem firmy. Potrafimy tworzyć strony internetowe do perfekcji dopasowane i do współczesnych standardów Internetu, i do wymagań naszych Klientów. Wiemy, jakie dodatki, zabezpieczenia i wyjaśnienia należy przedstawić Klientowi. Praktycznie nie zdarzają się pytania po etapie wdrożenia, ponieważ witryny przez nas stworzone spełniają dwa założenia: działają bez zarzutu i przynoszą zysk.

Obecnie taki sam stopień perfekcji chcemy osiągnąć w naszej ofercie tworzenia sklepów internetowych. W Polsce mamy wiele firm kurierskich, wielu pośredników płatności kartami w Internecie, wiele porównywarek cen. Tymczasem wszystkie projekty potrzebują tych samych mechanizmów: solidnych, w rozsądnej cenie i przynoszących zysk.

W tej chwili staramy się opracować właśnie taki zestaw mechanizmów, który będzie odpowiedni dla 90% sklepów internetowych. Porównujemy oferty usługodawców i z każdym dniem ulepszamy swoją ofertę.

W przyszłości chciałbym naszą ofertę śmielej poszerzyć na inne kraje, co w tej chwili robię w ograniczonym zakresie ze względu na komplikacje formalno-podatkowe.

Czym się Pan interesuje? Jakie ma Pan hobby?

Interesuję się tym, co robię - tworzeniem stron internetowych. Zapewne temu zawdzięczam dotychczasowy sukces w branży. Jeśli chcę zrobić coś dla swojej przyjemności, pracuję nad stroną naszej firmy lub projektem dla społeczności programistów.

Życie nie składa się tylko z pracy, więc robię także to, co większość: uprawiam sporty, czytam książki, słucham podcastów, oglądam filmy. Zrezygnowałem tylko z telewizji - ze względu na słabnącą jakość programów.

Co może Pan powiedzieć młodym specjalistom, którzy zaczynają pracować w branży programowania webowego lub marketingu internetowego?

Przeznacz znaczną ilość czasu (25%) na zmienianie swojej oferty, podejścia do Klienta, typów akceptowanych projektów, zestawu dodatkowych usług. Zmiana jest kluczem. Znam wiele osób, które osiągały sukces w swoich branżach i przez stagnację i znudzenie z czasem rezygnowały.

Zmiana treści oferty i cen jest potrzebna zarówno dla firmy - by się rozwijać, jak i dla Klientów - by zawsze otrzymywali najlepsze na dany moment warunki i rozwiązania.

Podstawą stabilnego rozwoju jest skalowanie sprawdzonych rozwiązań, ale skokowy rozwój możliwy jest dzięki wprowadzaniu zmian i ulepszeń.



Janusz Kamiński

Specjalista działu marketingu w TemplateMonster Polska. W branży IT pracuję od 8 lat. Zaczynałem od stanowiska administratora strony, dalej pracowałem jako specjalista SEO, pozycjoner, outreach manager. Teraz pracuję jako marketingowca. Uwielbiam piłkę nożną, historię i podróży: mieszkałem w 5 krajach na 2 kontynentach. I chociaż nie jestem obywatelem Polski, ten kraj jest w moim sercu! Możecie mnie Państwo znaleźć na Facebooku i Twitterze.